Ponownie czuję się samotna, oszukana przez świat. Gdy wszyscy są przeciwko mnie, wszystkie moje cele, motywacje opadają razem z humorem. Nie mając z kim wyjść, do kogo nawet napisać SMS-a to straszne uczucie. Czuję się na to skazana. Ale czy to nie ja sama się na to skazałam? Nieważne. Powinnam się cieszyć rekolekcjami i wolnym, ale ja dołuję się całym dniej spędzonym w domu. W dodatku za dużo zjadłam. Wciąż za dużo.
Bilans:
2 kanapki
kisiel
ziemniaczki, buraczki, mięso x2
cappuccino, 2 wafle
2 kanapki
To ma się nazywać odchudzanie?!
Spieprzyłam. Jak wszystko.
Niektórzy ludzie żyją w świecie marzeń. Inni - patrzą na rzeczywistość. Są też tacy, którzy zamieniają jedno w drugie.