Po raz kolejny dodaję to zdjęcie, by je przypomnieć. To ciało jest po prostu wspaniałe.
Około 100 dni do wakacji i postanowiłam, że w te nie chcę już się wstydzić w stoju kompielowym. Teraz moja motywacja jest większa, zrobię to mimo wszystko. Dążę do perfekcji, to czemu nie mam dożyć do perfekcyjnego ciała?
Ta połowa tygodnia mi minęła szczególnie na nauce, jestem strasznie zmęczona. Dzisiaj wstałam godzinę wcześniej, by się jeszcze pouczyć. Ale opłaca się. 5 z pracy klasowej z biologii, 5 ze sprawdzianu z geografii i dwie 5 z polskiego.
Dzisiaj nie zjadłam nic słodkiego. Gdy tylko mam ochotę coś zjeść mówię sobie "nie zaczniesz teraz, nie zaczniesz nigdy". Działa. Byłam jak zawsze z koleżanką i udało mi się nic nie zjeść. W domu była zupa, ale nie lubię więc zjadłam bardzo malutko, wolałam zjeść zamiast tego chrupkie. Podoba mi się mój dzisiejszy bilans. Czekałam na to by móc to powiedzieć. Powracam, Motylki.
Bilans:
2 kanapki
trochę zupy kalafiorowej, 2 chrypkie
cappuccino
(kolacja, pewnie chrupkie)
Kilka moich najważniejszych celów do wakacji
1. Pierwsza cyfra na wadze musi pokazywać liczbę 4.
2. Poprawić wygląd brzucha. Zmniejszyć, umięśnić.
3. Poprawić wygląd tyłka. Zmniejszyć , ujędrnić.
4. Poprawić wygląd ud. Zmniejszyć.
5. Pozbyć się pryszczy.
6. Uzupełnić moją szafę, mam wielkie braki.
7. Zobaczyć co z pracą na wakacje.
I jak zawsze cytat:
Nic nie smakuje tak cudownie jak świadomość że chudnę.
54 53 [52] 51 50 49 48 47 46 45
161 cm
Bmi: 20.1
Cel: 17.4
Niedługo podam swoje wymiary.