Kolejne zdjęcie z Paryża.
Tym razem ja z panem Świecznikiem w Disneylandzie.
A dziś dzień bardzo miło i wesoło spędzony.
Na reli pływałyśmy. Ja żabką, Żaneta strzałką, a Gosia nurkowała z maską.
Potem jechałam do dziewczyn do trzynastki.
Miałam misję : Zamordować Fazę za mówienie w 3 osobie.
Prawie się udało, ale nietsety cywile też ucierpieli (takie dwie z 1 klasy).
Potem polazłyśmy do pasażu, oczywiście na McFlurry'ego.
Czekolada i Lion... Mniam...
I szlajanie po sklepach.
"Patrz Monia jak to pięknie do ciebie pasuje..."
W wiejskich sukienkach wszystkim do twarzy.
I był tuuuuuuuunel... Długi tuuuuuuuunel...
I ogólnie było wesoła, jak zresztą zawsze.
Ale dalej nie wiem kto robi komu większą siarę...
Kończę już, bo trzeba wyjaśnić co z jutrzejszym meczem...