*strasznie fajne to zdjęcie. robione przez mojego Tatę na mazurach. nic nie przerabiałam tylko na czarno-białe zmieniłam.
*beznadziejnie, że nie wyszło z tym możem. ja nie wiem o co chodzi, serio.
ale nie będę już tutaj psuć nastroju. w następnym roku nam się uda. na pewno.
*powiadam Wam- nie kupujcie gum orbit 'liquid'. bo są do bani. po dosłownie pięciu sekundach tracą smak. klaudia może potwierdzić.
*opener festwal był naprawdę cuudowny. świetnie się bawiłam. niezapomniane przeżycia. taaaa. chciałabym.
cholera. że niby za młoda jestem? nieprawda! była tam dziewczynka co miała 3 lata! co prawda była z rodzicami. ale to i tak nie zmienia faktu że no nie zmienia i już.
przynajmniej mam płyte Placebo. chociaż jak jej słucham to mi się przykro robi że nie usłyszę ich na żywo. (i właśnie teraz wyżucam gumę orbit 'liquid' bo już straciła smak. a zażyłam ją dopiero przed pięcioma sekundami.)
*i nie zobaczę Harrego! cholera. to też jest przykre.
*ale czeka mnie miła niedziela (albo sobota klaudio bo jeszcze nie wiem więc wiesz)
*muszę już iść.uzależniłam się od simsów. znowu. a wiecie co się dzieje kiedy jest się od czegoś uzależnionym. właśnie.
*Judyto! odpisz mi w końcu! napisałam Ci meila już chyba z miesiąc temu i nadal nie doczekałam się odpowiedzi.
*mam nadzieję, że nie zapomniałyście hasła.
*pozdrawiam Mamę Anety.