photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 30 CZERWCA 2010
61
Dodano: 30 CZERWCA 2010

komarna czeka na mnie, a ja czekam na nią!

 

 


 

W ten mroźny, ciemny zimowy wieczór większość mieszkańców Winnised pozamykało domy na cztery spusty i grzało się przy kominkach. Sytuacja była całkiem zrozumiała, gdyż dwudziestostopniowy mróz nie zachęcał do spacerów. Dla dwójki osób jednakże takie warunki pogodowe nie sprawiały problemów. Ich długie, buro-brązowe płaszcze podrywały się w rytm podmuchów wiatru. Z daleka nie można było rozpoznać, czyja twarz kryje się pod grubym szalikiem. Chyba właśnie o to im chodziło. Polecenie było jasne: nikt nie może was rozpoznać! Niestety, mieli pecha - nie wszyscy siedzieli w ciepłym, jasnym salonie. Przechodząc obok starego, drewnianego domu nie zauważyli dziewczęcej twarzy przyglądającej się bacznie zza okna ich twarzom. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że przez ich nieostrożność ich pan może zginąć&

 

*

 

- Hailie, zejdź proszę do piwnicy i przynieś słoik kiszonych ogórków. Drobna, brązowowłosa dziewczyna została wyrwana z zamyślenia. Powoli odwróciła twarz od okna i spojrzała w kierunku kuchni. Z niechęcią podniosła się z łóżka i ruszyła do piwnicy. Wiedziała, że babci sama nie da rady zejść  po tak wąskich schodach, ale mimo wszystko nie lubiła chodzić na posyłki. Po kilku minutach była już w kuchni, gdzie przepięknie pachniało obiadem. Babcia właśnie smażyła  kotlety schabowe. Pomieszczenie było obszerne, jakby zupełnie nie pasujące do niewielkiego domu. W niektórych miejscach ze ścian poschodziła brzoskwiniowa farba. Płytki na podłodze również wymagałyby wymiany. Stare, drewniane okna zasłaniały beżowe firanki. Pod oknem stał spory, wieloletni stół i sześć krzeseł wokół niego. Mimo że kuchni przydałby się generalny remont, dziewczyna właśnie tu najbardziej lubiła przebywać. Może to ciepło z pieca przyciągało ją tu, może babcia, która napełniała pomieszczenie niezwykle miłą atmosferą? Hailie nie potrafiła tego określić. Wyłożyła ogórki do miseczki i położyła ją na stole. Już miała usiąść na krześle, gdy jej pies Barry zaszczekał głośno i podbiegł w kierunku drzwi, co oznaczało, że czas na spacer. Dziewczyna w zasadzie się ucieszyła, bo świeże powietrze dobrze jej zrobi. Szybko nałożyła swój czarny, zniszczony płaszcz i wypuściła Barryego na podwórko.

Sama poszła na skraj urwiska położonego za domem, gdzie rozciągał się ciekawy widok na Góry Ślimacze. Winnised nigdy nie było miejscowością turystyczną. Wielu ludzi góry napełniały lękiem. Krążyły o nich straszne legendy, jednakże mieszkańcy niczego dziwnego nie zaobserwowali przez wiele lat. Nie były to najwyższe góry w Moroku, ale całkiem wysokie z zawsze ośnieżonymi szczytami. Hailie uwielbiała na nie patrzeć. Przypominały jej opowieści mamy o tym, jak wyglądały przygody w tych górach. Tata Hailie też w nich uczestniczył. Niestety już nigdy dziewczyna nie usłyszy tych opowieści z ust rodziców& Samotna łza spłynęła jej po policzku. Niby już tyle lat minęło, jednak mimo wszystko niezmiernie trudno jest zapomnieć& Sama też chciałaby móc podróżować i mieć tak wspaniałe przygody jak jej rodzice. Wiedziała, że nie jest jej to dane. No bo niby jak miałaby to zrobić? Zostawić babcię samą i po prostu sobie iść? Nie potrafiłaby tak postąpić, nie teraz, nie w tym życiu.

 

*

 

Babcia patrzyła na wnuczkę. Widziała, jak bardzo chciałaby mieć takie życie jak jej rodzice. Problem w tym, że Hailie tak naprawdę nie wiedziała, jak to ich życie wyglądało. Do tej pory myśli, że były to po prostu przyjemne wycieczki. Nikt jej nie powiedział, że to właśnie w tych górach spotkało ich największe nieszczęście. Jasmine też nie miała serca tego wyznać. Bo czy walczenie z Krylem musi stać się obowiązkiem Hailie? Nie! Nic gorszego być nie może! To jak posłać własną wnuczkę wprost w ramiona śmierci. Jasmine nie mogła na to pozwolić. Dlatego udawała niezdarną staruszkę. W ten sposób trzymała Hal w domu. Wiedziała, że to okrutne, ale takie polecenie dostała i musiała je wykonać. Tak, postępuje słusznie. Hailie nigdy się nie dowie, co spotkało jej rodziców. Nigdy!

 

 

Słońce świeci każdego dnia, ale daleko stąd
Cały świat jest martwy

Komentarze

shinesjustlikeastar kocham Twoje opowiadania. < 3
suodka moja, dziś, dziś, dziś ! ; *************
01/07/2010 12:24:21
xmyheroinx Ślicznie ;d.
+Mogę dodać?
30/06/2010 14:07:41