photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 LUTEGO 2013

11

ROZDZIAŁ 8 cd.

 

Godziny szczytu za nami. Teraz jest trochę luzu. W kawiarni były tylko trzy osoby.
-Nie spodziewałam się, że tak dobrze będziesz sobie radzić. Jak tak dalej pójdzie to będziesz lepsza od Kamila.- cały czas Pani Marysia mnie zachwalała.
-Oj nie przesadzajmy. Jeszcze dużo jej brakuje do mnie.- powiedział Kamil.
-Ja tu pracuje drugi dzień dopiero. To normalne, że mi dużo brakuje.- odgryzłam się.
 -Taa, tak to sobie tłumacz.
-Kamilku ty jak zaczynałeś pracować to myślałam, że przez Ciebie zbankrutujemy.- powiedziała.- Przez pierwszy tydzień wszystko leciało mu z rąk. Pan Zbyszek musiał kupić całą zastawę. W tak krótkim czasie wytłukł prawie wszystko i o mało nie zalał kuchi.- zwróciła się do mnie.
-No i co cwaniaku.- zaczęłam się z niego nabijać.
-Wcale tak nie było.- oburzył się.
-Nie obrażaj się Kamilku. Zawsze będziesz moim pupilkniem.- powiedziała Pani Marysia i przytuliła Kamila.- Dosyć tych czułości.
-Trzeba poogarniać wszystko.- zarządził Kamil.
-To ja mogę iść na kuchnię.- powiedziałam.
-Okey ty na kuchnię, Pani Marysia na kase, a ja do stolików.
Wszyscy wzięliśmy się do pracy.
Dziś skończyliśmy później. Gdy wszystko było już posprzątane usiedliśmy współnie przy stoliku z herbatą i ciastkiem. Opowiadaliśmy różne historie. Ja z panią Marysią pośmiałyśmy się troche z Kamila. Wychodząc z kawiarni było po dziewiętnastej.
W drodze do domu zadzwoniłam do Patryka, ale nie odbierał. Więc postanowiłam zadzwonić do Asi i dowiedzieć się co słychać. Gdy odebrała usłyszałam halo i głośną muzykę. Po chwili Asia wyszła chyba na zewnątrz.
-Halo- powtórzyła.
-No cześć. Czemu nie dajesz żadnego znaku życia?
-A jakoś nie było kiedy. Nie mam czasu. To wszystko przez Bartka.- zaczęła się tłumaczć, a ja próbowałam stłumić śmiech.
-No ładnie se robisz. Żeby o mnie zapomnieć? Wiesz nie spodziewałam się tego po Tobie.- wysapałam na nią, śmiejąc się.- Opowiadaj co tam słychać?
-A Patryk Ci pewnie już mówił jak tu jest. Szkoda, że Ciebie z nami nie ma. Teraz jesteśmy w klubie i nie mam godnej partnerki do tańca.
-Masz Bartka i Patryka.- powiedziałam śmiejąc się.
-Ale to nie to samo. Tylko z Tobą idzie się tak wybawić.
-Jejku nie dobijaj mnie już. Bardzo chciałabym tam z Wami być. Jak wrócicie to sobie to odbijemy.- powiedziałam z determinacją.
-Okey, ja jestem za. A u Ciebie co słychać? Jak tam praca Ci idzie?
-Bardzo fajnie. Dzisiaj mieliśmy duuuży ruch. Jest po dziewiętnastej a ja jestem nie do życia już. Ale jestem zadowolona i wogóle nie żałuję.
-To się cieszę razem z Tobą.
-Dobra, nie będę zabierać Ci więcej czasu. Idź i wybaw się za nas dwie. Pozdrów Bartka ode mnie.
-Okey. Do usłyszenia.- przesłała mi jeszcze buziaki.
Weszłam do domu i udałam się do kuchni. Cała rodzinka tam siedziała. Zostałam przez nich niezauważona. Za każdym razem boli to coraz bardziej. A powienno być inaczej. Myśląc o tym, zrobiłam sobie herbatę i zaczęłam ją pić patrząc na kochającą się rodzinę. Doszłam do wniosku, że Monika zajęła moje miejsce w rodzinie i ja nie jestem im już potrzebna. Dopiłam swój napój i poszłam do pokoju. Nie będę więcej się katować myślami. Jeszcze będą coś chcieli ode mnie.
W nocy obudziło mnie bieganie i krzyki z dołu. Normalnie to bym się wystraszyła. W zamian była wściekła. Miałam taki fajny sen, a ktoś śmiał mi go przerwać. Oburzona zeszłam na dół. Monika siedziała i głęboko oddychała, a reszta biegała po domu szukając czegoś. Oszaleli.
-Co wy robicie? Odbiło wam?- zapytałam Moniki.
-Ja rodze debilko!- krzyknęła.
-Nie tym tonem ciężarówko.- odparłam i poszłam do kuchni napić się wody.
Odstawiłam pustą szklankę do zlewu i poszłam spać dalej. Pohałasowali jeszcze chwile i wyszli wkońcu z domu.

Komentarze

lifelinex fajny sen jej przerwali skądś to znam hehe
27/02/2013 22:03:26
pelenluz haha z myślą o Tobie ;**
27/02/2013 22:36:29