Sytuacja zajebista, po prostu mega.
Jestem głupia, głupia jak but ;]
żal mi swojej nieprzewidywalności (jeśli jest w ogóle takie słowo)
Jestem strzępem nerwów i wulkanem,
który lada chwila może wybuchnąć.
Miesza mi się płacz ze śmiechem.
Dobry humor w 0,2 sekundy zamienia się
w depresję.
Mam ciarki i wszystko mnie boli,
najmocniej boli mnie świadomość tego,
co w najbliższym czasie może się (nie) wydarzyć.
mam dość.