Skąd się bierze zakochanie?
Gdzie ma źródła, gdzie przystanie?
Jakie wchłoną je otchłanie?
Powiedz, powiedz śmiało.
Ono rodzi się w spojrzeniu,
Ono żyje w oka mgnieniu,
Ono zgaśnie w źrenic cieniu,
Gdzie kolebkę miało.
Niech mu wtedy bije dzwon:
Din-din-don,
Pogrzebowy dzwon.
Ach.. te dziewczyny
Ja to ich jednak nie potrafię zrozumieć
i chyba nie tylko ja
A dzisiaj coś się w końcu będzie działo
Jankes