Proszę drzwi zamykać.
Zdjęcie to taki sucharek.
Za każdym razem, gdy na nie patrzę, uśmiecham się i wspominam zimę. Śnieg, to jest.
Szczerzenie się do tabliczki, która jest w monitorze. Taa.
I tak się zastanawiam...
Czy można osiągnąć stan odurzenia siłą woli?
Byłoby fajnie. No, to wszystko.
Słucham sobie muzyki, i w ogóle jest fajnie.
I w ogóle gram muzykę też, jeśli można to coś tak nazwać, i też jest fajnie.
Poza tym jem sobie barszczyk z uszkami.
A do tego jeszcze cisza. I również jest fajnie.
W sumie to chyba hipokryzja, mówiąc, że cisza jest fajna, ale muzyka też jest fajna. Ale w sensie że naraz.
Chociaż teoretycznie to muzyka=/=cisza, ale cisza=muzyka.
Ostro porypane. Chociaż w sumie to ja to napisałem.
Ja jestem ostro porypany?
Może.
W każdym razie, znowu piszę cokolwiek, co mi przyjdzie na klawisz.
A, i to tyle w tej kwestii.
No. Tak. Może następne zdjęcie będzie nowe.. Taa, magiczny kabel od aparatu znikający w szufladzie bije wszystkie skarpetki pożarte przez pralkę.
No, a miałem już kończyć.
I za dużo enterów wciskam.
Zdecydowanie.
Za dużo.