Mówią mi, nie warto już kochać
Dzisiaj trzeba tylko w siebie inwestować
Mówią mi, że nie liczy się nic
Czego nie da się kupić, czego nie da się zbyć
Powiedz mi jak się w tym znajdujesz
Raczej sprzedajesz czy bardziej kupujesz?
Jak często robisz dobrze? Jak często robisz źle?
Jak często mówisz tak? Jak często mówisz nie?

 

Robi się chłodno, moje ręce właściwie nie czują klawiatury. Zapamiętać na przyszłość - trzymanie zimnego słupa nie jest dobrym pomysłem. 

Znowu upajam się anime. Znowu wyobrażam sobie, 'a co by było gdyby...' - na każdy temat. Znowu też coraz bardziej ulegam sobie, chociaż to zabrzmi jak jakieś tępe coś, wymyślone na siłę - robię rzeczy, których nie chcę robić, ale zarazem chcę. Znowu kolejne zajęcie na zabicie czasu, które niedługo okaże się niewypałem. Fuj, to wszystko zaczyna się robić monotonne. Ale mimo wszystko, od dawna nie czułem się tak dobrze. Paradoks?

W sumie to jestem wolny, nikt i nic mnie nie trzyma.

Mimo to, ciągle pozostaje pustka. Cóż, jedynym powodem każdego mojego nieszczęścia i niepowodzenia, jestem ja.

Ale, kij! Kiedyś złamię wszystkie bariery, uwolnię się od wszystkiego, i będę miał porsze.

Jeszcze wspomnicie moje słowa, moi zacni trzej czytelnicy! Będę przygotowywał sobie zupkę chińską, jednocześnie żonglując kaczkami, wciągając spaghetti nosem i uprawiając bieg na 60km.

Na rzęsach.

Nic nie jest niemożliwe? No, raczej.