Chwilowy odpoczytek na dodanie notki.Dzisiaj pomimo ciągłego złego samopoczucia już od 8.00 opracowywałam interpretacje wierszy aż do godziny 15.00. Przerwa była tylko na śniadanie, lunch i akurat o 15.00 miałam obiad wyrobiłam się. Była opcja drukuj, ale wiem już z doświadczenia, że by ciężko mi to do głwy wchodziło bo komplernie nie umiem interpretować wierszy! A tak przepisując jednak w tej głowie coś zostaje, już coś świta. Osiem stron A4 aż mnie ręka boli, jutro zaczne to sobie czytać to coś się utrwali. Zaraz po obiedzie wzięłam się za podkreślanie notatek z biologii-jak jest kolorowo zawsze mi lepiej wchodzi nauka a wam? Potem był czas na gorącą kąpiel Przeczytałam jedno szczegółowe streszczenie lektury, więcej nie dałam rady. Na jutro pozostało mi jeszcze sześć. Muszę dać rade. Matma widze, że dużo tego nie ma to chwila moment i będe umieć. A teraz czas na biologie. Nie wiem dlaczego, ale zawsze ten przedmiot wchodzi mi do głowt najszybciej. Ide dalej walczyć. Coś czuje, że dzisiejsa noc będzie z notatkami. W takie dni jak te doba powinna mieć 72h. Boże dodaj mi siły.

Miłego