poznałam ją 4 września 2006r (poniedziałek) na rozpoczęciu roku w pierwszej klasie gimnazjum.
odrazu ją znienawidziłam, tak samo mocno jak ona mnie.
jej tata i moja mama na siłę próbowali nas zaprzyjaźnić, aczkolwiek niestety słabo im to szło.
nigdy nie zapomnę jak opieprzała nas w lesie, kilka dni po mojej przeprowadzce.
przez około 5 miesięcy patrzyłyśmy na siebie wrednym wzrokiem i nigdy nie pomyślałam,
że mogłabym ją choć w małym stopniu polubić.
nie pamiętam do końca jak to się stało, że usiadłyśmy razem na matmie.
pani K. zaczęła uważać nas za lesbijki.
od tamtej pory kocham ją, tak kooooocham ją jak siostrę. (brata? xd)
kocham za te wszystkie zgony i zgoniki, ogniska, za to że mnie biła w gimnazjum,
za sylwestra, za palenie, za to że krzyczy i wyzywa mnie gdy wypalę jej ostatniego papierosa.
kocham za to 'spierdalaj szmato' na kartkówce z matmy, za to że orzygała mi cały balkon,
za to że ładnie wygląda jak się wytapetuje, za to że zawsze mówiła że NIE MAM czerwonego nosa,
za to jak pięknie wstydzi się gdy gdzieś widzi JEGO xd
za te wszystkie pizze i desperadosy, za to że jest mądra i zawsze dobrze mi doradza w sprawach <3.
za to, że pomagała mi w polskim a ja jej w ruskim.
kocham ją bardzo za to, że ogarniała mnie gdy było źle,
za to że jako jedyna martwiła się czy nie zrobię tego co chciałam zrobić 12 lutego 2010r. w Warce
i co 5 minut wyglądała przez okno sprawdzając czy jeszcze tam stoję.
kocham ją najmocniej na świecie, ale jest coś za co Cię wręcz nienawidzę.
PRZESTAŃ SIĘ DO CHOLERY WRESZCIE SPÓŹNIAĆ ! xd
<3