no i stało sie ... wczoraj pan M. zadecydował ze jednak nie ! nie da mi szansy ze jego biedne serduszko zostalo zbyt mocno zranione by mogl sprobowac od nowa...
w sumie moze i dobrze niz mielibysmy to ciagnac bez celu i bez uczuc !... jak jego przyjaciel stwierdzil to musialo byc tylko zauroczenie ... nic do mnie nie czuł...szczerze ?.. nie przejełam sie tak tym.. przyzwyczaiłam sie do porazek mojego zycia... dzisiaj jak sie czuje ? bardzo dobrze ! ;d .. w sumie sama jestem zaskoczona z mojego humoru ;o ale z drugiej strony jestem z siebie dumna ze to pokonałam ;) ..
od dzis bede optymistyczna osoba pelna zycia i pomyslow;d nie bede sie przejmowac byle czym, i byle kim ;p bede otwarta na nowe znajomosci....
moja przyjaciolka M. i dobry kolega K. .. bardzo wam dziekuje ! szcegolnie za wczoraj ale i nie tylko... bardzo mi pomogliscie ,.. jak podziałalo .. dzieki ; *****