Idziemy przez miasto, trzymając się beztrosko za ręce. Głośno się śmiejemy. Ludzie lubią się na nas patrzeć. Oboje świetnie wyglądamy. To taka nasza mała gra pozorów. W domu, ukryci przed spojrzeniami ciekawskich, najczęściej chodzimy w powyciąganych koszulkach i kolorowych pidżamach. Tak więc wychodząc gdzieś, cieszymy się jak małe dzieci, gdy ktoś ogląda się za nami z podziwem. Jednak my zawsze patrzymy na siebie z niekłamanym zachwytem. Bo nasze piękno wcale nie zależy od wyglądu. Nie wszyscy muszą o tym wiedzieć.