no to robi sie sliczna masakra -,-
historia z moim cudownym tatusiem sie powtarza -,-
z moim boyem ? niby dobrze ale przez te kilka dni nie tesknilam za nim ?
czuje jakbym miala do niego stosunek obojetny, jest bo jest.
nawet nie umiem sobie odpowiedziec na pytanie czy go kocham naprawde/
jestesmy ze soba 1,5 roku a ja czuje jakby ta milosc co byla kiedys miedzy nami
zniknela? czy to mozliwe?przestac koogos kochac od tak? czy to moje huumorki przed okresem?
niewazne.. -,-
w ciaz mysle o tym co bylo rok temu we wrzesniu..
wciaz mam cie w glowie..
bez stabilizacji, w chujowej sytuacji .