Taak macie raacje zmienilam sie. ale nie kazdy jest idealny,kazdy moze sie pogubic..Niby co 7 lat zmienia sie charakter, moze nadeszla moja pora?sama siebie nie poznaje co sie ze mna porobilo przez te prawie 3 miesiace. brakowalo mi wolnosci musze to przyznac.nigdy nie pomyslalabym ze nasza wielka milosc sie skonczy..mimo i tak dziekuje za te prawie 2 lata.dziekuje ze nauczyles mnie kochac,nauczyles mnie jak zyc,dziekuje ze nadal mam w tobie wsparcie i ze nadal jestem dla ciebie wazna.ciesze sie bo czuje ze skonczylismy to w odpowiednim momencie.piszac ta notke zastanawiam sie jak ja sobie z tym poradzilam?moze do mnie nie dochodzi ze stracilam go na zawsze?przeciez ja bylam placzliwa,plakalam co kazda klotnie, nie wyobrazalam sobie zycia bez niego a dzis?widzimy sie rzadko,jesli rozmawiamy to o pierdolach. nigdy o nas-tak moge teraz to przyznac ze to byla szczeniacka milosc.mimo wszystko i tak mam sentymenty;)). dzis nie poznaje sama siebie, sama nie wierze jak czlowiek moze w tak krotkim czasie sie az tak zmienic.dzis jestem ta dziewczyna o ktorej bym 6msc temu powiedziala ze sie `stacza`. takk moze nie potrzebnie zaczelam znow z agnieszka?ale cholernie brakowalo mi tej gowniary,naszych faz, i rozmow,bo moge przyznac ze to chyba jedyna osoba przy ktore umiem sie wygadac.nigdy nie przepuszczalabym ze bede w stanie w lac w siebie tyle allkoholu. ze bede ta dziewczyna,ktora pierwsza pokreci bajere,ktora bedzie spala obok prawie nie znanego goscia robiac kolezance przysluge.ktora zostawi starych znajomych,dla ktorej najwazniejsze beda melanze, ktora odpusci sobie szkole.czy to przez rozstanie?NIE, mi poprostu tego brakowalo,dusilam sie w zwiazku,chyba nie doroslam do prawdziwego zwiazku.zrobilam sie jeszcze bardziej chamska i pewna siebie.ale wiem tez ze duzo zrozumialam co jest w zyciu wazne.

co do NIEGO. spodobal mi sie odrazu.jego arogancki usmiech i pewnosc w oczach.i ten luzacki styl.jak poszla bajera nawet nie pamietam.pamietam tylko jak sie usmiechal i kiwal glowa mowiac `oj mloda,mloda wujek cie duzo rzeczy nie nauczyl`.pamietam gdy go odciagalam od bojki, gdy mnie prxytulil a jego serce bilo jak opetane wtedy pierwszy raz poczulam sie bezpiecznie przy kims.dziwne uczucie..pamietam jak mnie obejmowal lekko w tali,pamietam jak specjalanie szturchalam jego reke,pamietam jak dotykal mojej twarzy,jak bral mi wlosy do tylu, pamietam jak pocalowal mnie w glowe mowiac ze nie chce zalowac.pamietam go na nastepny dzien pod moja szkola.znow cholernie slodko sie usmiechal.pamietam jak dzwonil do mnie.pamietam jak zaprosil na urodziny.pamietam jak kazal jesc kielbase,pamietam jak siadal przy mnie, pamietam jak chcial zostac ze mna sam wyganiajac kolege po szlugii, pamietam jak szedl kolo mnie, pamietam jak dotykal moich wlosow i gadal ze mam zniszczone,pamietam jak mnie przytulal mowiac ze sie odezwie,pamietam jak zadzwonil, pamietam jak powiedzial ze sie odezwie,i wiem ze mowil juz koledze o naszym spotkaniu do ktorego nie doszlo, no ale przeciez wkoncu NIE DAL MI ZADNYCH NADZIEI KURWA , NAWET NAJMNIEJSZYCH...

^{boje sie cholernie ze mimo wszystkiego nie bede umiala byc z kims innym, ze nigdy nikogo tak nie pokocham , ze nigdy nikomu nie zaufam, ze bede sie bala byc szczesliwa z kims innym, ze bede spierdalac od milosci rozumiesz?}

^{`'Mądra dziewczyna całuje, ale się nie zakochuje. słucha, ale nie wierzy. odchodzi, zanim zostanie porzucona.'}

^{reksio <3 [*] ;((}