Dzisiaj dzionek bardzo pozytywny :)
Jak przyjechałam to konisie były na pastwisku to wzięłam skrzynkę i do nich poszłam :) Wyczyściłam je i zrobiłam kopytka .
Posprzątałam stajnię,zajrzałam do kózek i znów wróciłam na pastwisko aby założyć Kruszynie nauszniki,bo były okropne meszki -.-
Ok. 14 postanowiliśmy z tatą ,że pojeździmy razem na padoku :) Osiodłałam konie.Kruszynka była dziś nerwowa,ale nie było źle,ale za to Haga chodziła nieziemsko :) Powolutku uczymy się ustępowania ,zobaczymy co z tego wyjdzie ^^ Demciak miał dziś wolne
Na koniec zrobiłam sobie sesję z konisiami :)
W garażu będę miała swoją wielką sosnową szafę na rzeczy konisi :)Bo tak to kupiłam tych wieszaków na ogłowia i siodła,na siodła mam pokrowce,ale czapraki się kurzą więc sprawa załatwiona :) Porządek będzie
Na amigo -konie być może zamawiam pad z motywem głowy konika z kryształkami oraz pasujący do tego polar z tym samym nadrukiem Z hackamore rezygnuję .
Do rymarza jadę w poniedziałek lub we wtorek kupię nowe ogłowie dla Hagi,kantarki dla Kruszynki i Demciaka i zapewne coś jeszcze upoluję :)
Zabieram się za robienie cavaletti :)
Zapraszam d komentowania :)