photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 MAJA 2015

Kiara

świeżutkie zdjęcie, z dziś.

 

rozpoznajecie tę Panią?

bo ja nie rozpoznaję.

natomiast znam ją bardzo dobrze.

 

Kiara ewidentnie się postarzała. nie ma siły wskakiwać do samochodu, nie kopie już dziur w idealnym trawniku taty i nie biega z innnymi psami. z pyska leje jej się gęsta ślina, która w trakcie biegu oplata pysk, jak kaganiec. z oczu cieknie żółta, gęsta ropa, której ta, nie chce dać sobie wyczyścić. niesmowicie się kłaczy. i, coś co mnie zaskakuje, zapadła się jej czaszka (?) nad oczami - ma głębokie wklęśnięcia. straszne. smutne. 

ONA MA 8 LAT.

 

przeglądam jej stare zdjęcia i widzę, jak czarno-biała była, jako szczeniak, później jak chuda, jako młodzik, jak puszysta i agresywna, jako dojrzała suka. a teraz? 

teraz jest taka, jak i wtedy. MOJA NAJUKOCHAŃSZA IDEALNA.

 

 

nie było mnie tu równiutki miesiąc.

 

pozwólcie, że zerknę do magicznego, kubusiowo-puchatkowego terminarzyka, w którym zapisane zostało, co działo się ze mną przez ubiegły miesiąc.

Wrocław przyciąga i wciąga, a za moja sprawą pochłonął moich Gości - Eśkę i Dwornika.

o! 9 maja byłam meczu siatkówki. pierwszy raz w życiu. podobało mi się.

od 11 maja zaczęłam pisać licencjat. zapisywałam każdy dzień i czas trawania pracy na nim i doszłam do wniosku, jaka jestem głupia. GŁUPIA.

30 stron, czyli 76 300 znaków, powstało w 35 godzin - uwaga! wliczyłam również przegląd bibliografii i zdjęcia książek lub printscreeny tego, co mnie interesowało ;)

średnio 1 godzina przypadła na 1 stronę.

a ja, GŁUPIA, od października podświadomie stresowałam się pisaniem tej pracy i jęczałam, że zapłacę komuś za jej napisanie.

licencjat to pikuś. spróbujcie, no, nie wiem, urodzić i wychować dziecko, wyprowadzić się do USA. LICENCJAT. naprawdę to było moim zmartwieniem!?

 

teraz muszę JEDYNIE sprawić, abym mogła tego licencjatu bronić.

muszę zaliczyć semestr. tak po prostu. indeks oddać, no.

muszę nagrać film dokumentalny, nagrać audycje kulturalną, nagrać wywiad i zremiksować utwór muzyczny w wersji live.

okej, to projekty bardzo dziennikarskie, ale czy prowadzący, z łaski swojej, nie mogli polecić nam/ZMUSIĆ NAS do systematycznej pracy nad nimi? czy nie mogli kazać nam oddać ich w ciągu miesiąca drugiego semestru, żebyśmy mieli teraz czas na poprawianie literówek i korygowanie numeracji spisu treści, która gdzieś tam, po drodze, się rypnęła.

 

ale zdamy. ponarzekajmy, a potem zdajmy. bo to jest dziks. tego nie pojmie nikt. to co? magisterka?

 

Komentarze

sirhellsing Znam ten bol. Z tymi profesorami co maja nas w dupie. Masz zrobic, nie wiem kiedy ale zrob. Bo przeciez to nie jest liceum, sami sie mamy pilnowac. A u nas, jesli chodzi o znaki to systematycznosc jest kluczem do wszystkiego... ale w tamtym semestrze jak nam dali jakas babcie za prowadzacego co zrobila z cwiczen wyklad to byla katastrofa... Ale no... zdamy zdamy :D

I faktycznie Kiara strasznie sie zmienila :o
31/05/2015 12:40:07
iwannabecrazy straszne jest to jak następuje ten moment kiedy psy tak nagle się posuwają w wieku :( mój najstarszy skończy w przyszłym miesiacu 7 lat i obawiam się że jeszcze z rok/dwa i tak samo się zestarzeje :(
29/05/2015 8:52:08
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika patkastelik.