I po raz pierwszy czuje, że mogłabym przetrwać całe to piekło, tylko po to by móc trzymać Cię za rękę.
I choć minęło tyle czasu, ja wciąż pamiętam Twoje charakterystyczne gesty, Twój głośny śmiech i kolor Twoich policzków, gdy się zawstydzasz.
Oto metr dziewięćdziesiąt trzy czystego skurwysyństwa, miłości do rapu, kłamstwa i dwulicowości, które kocham nad życie i, nie potrafię przestać.
Zawsze wieczorami on dzwonił do niej, a ona siadała na balkonie i rozmawiała z nim do późnych godzin spoglądając w gwiazdy. Dziś robi to samo, lecz bez jego słodkiego głosu w telefonie.