Była sobie kiedyś dziewczyna i jej chłopak...
Wpadli na pomysł, żeby zrobić sobie rundkę po mieście motorem...
jednak mieli tylko jeden kask...
Lecz było im to obojętne...
Więc pojechali...
Czuli na swojej skórze delikatny powiew wiatru i cieszyli się tym...
W pewnym momencie dziewczyna zauważyła, że jej chłopak jedzie coraz szybciej...
Spojrzała na prędkościomierz i zobaczyła, że jadą 180 km/h...
Poprosiła swojego chłopaka, żeby zwolnił bo ona się boi...
Chłopak jej odpowiedział: -Przytul się do mnie i powiedz, że mnie kochasz.
Dziewczyna mu odpowiedziała: -Kocham Cię ponad wszystko mój Skarbie ale proszę zwolnij już... PROSZĘ!!
Chłopak na to odpowiedział: - Ściągnij narpiew mój kask i załóż go sobie...Prosze Cię on jest dla mnie zaciasny, a później mnie przytul i powiedz jescze raz, że mnie kochasz...
Dziewczyna założyła kask i przytulila chłopaka...
Powiedziała: -Kocham Cię mój skarbie ponad wszystko na świecie...
Dzień później pisało w gazecie:
Śmiertelny wypadek!
Dwoje młodych ludzi uderzyło przy prędkości 180 km/h w nadjeżdzający samochód tylko jedna osoba przeżyła.
Dla jasności:
Przeżyła tylko dziewczyna...
W trakcie jazdy chłopak zdał sobie sprawę, że hamulce nie działają...
Że zablokował się gaz...
I nie mają możliwości zwolnić...
Dlatego kazał swojej dziewczynie założyć swój kask...
I kazał się przytulić do niego, żeby powidziała,że go kocha...