photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 LISTOPADA 2011

cz cz cz

To był październik na moim wydziale. Siedziałam ubrana od góry do dołu w czerń, w cudzych okularach, które sprawiały, że czułam się jak blond Audrey. Pukałam obcasem kowbojek, strząsałam papierosa, pretensjonalnie wywijałam wargi ze świadomością, że to moje pierwsze, ale zawsze też w pewnym sensie ostatnie podrygi studenckiej młodzieńczości, więc kiedy, jak nie teraz?

Czułam się panią swojego życia. Swojego umysłu. Czułam słuszność podejmowanych decyzji i cel. Przyczyny i skutek zarysowywały się z bezpośredniością zmarszczek mimicznych, rys w lakierze od pociągnięć nowym kluczem mieszkaniowym, świeżych śladów kredy na podjeździe. 

 

Co się stało, że teraz idę spać nie wiedząc już, gdzie jest granica między snem a rzeczywistością? 

W świecie, który miał trwałe fundamenty nowego mieszkania, fascynujących znajomości i wiedzy, której realnie pożądałam, pojawia się wyrwa. Rysa. Ma zielone oczy i ciemne kosmyki oplatające głowę. Rozprasza mnie. 

Daje spać, nie szarpie nerwów nocnymi wrażeniami, ale atakuje za dnia. 


Skupienie nagle ląduje na szali rzeczy osiągalnych tylko dla wytrwałych i jednocześnie wybitnych w swojej dziedzinie. Razem z nim satysfakcja, pogoda ducha, rezolutność, systematyczność. 

Cały wykalkulowany, przemyślany i, o dziwo, wprowadzany w życie plan upada. 

 

Ale czemu nagle? Czemu z dnia na dzień? Przecież to już nie jest nowe. To zaatakowało w wakacje, miało ostre zęby i uwierało w mózg. Więc czemu. 

 

 

 

Zaczyna się obiecująco, a kończy się zawsze tak samo*. Jakby mi zabrano jakąś część mojej duszy, mojej samodzielności, mojego indywidualizmu. Jakbym stała się bardziej częścią całości niż całością w ogóle. 

Byłam taka spójna. Taka interesująca. Taka odmienna, pełna inspiracji od innych i dla innych. 

Lubiłam siebie i czułam, że ludzie mają powody, żeby lubić mnie. 

Teraz jedyne co lubię bezdyskusyjnie to moja figura, a to chyba za mało, żeby nazywać siebie spełnionym człowiekiem, choć pewnie należy do zestawu największych marzeń jakiejś połowy żeńskiej populacji.

 

 

 

 

 

*moje pisanie tutaj; żeby nie było zbędnych domysłów

Informacje o pasjonata


Inni zdjęcia: DZIEŃ DZIECKA 2025 *prezenciki* xavekittyxJa patkigdZ Klusia patkigdBellusia patkigdNa tle choinek patkigdPrzy drzewku patkigdZ Bałwankiem patkigdW Kowalewie patkigd:) patkigdZ Reniferem patkigd