Hehehe <= to brzmi jakby ktos byl na haju,przynajmniej jak hannah to pisze.Na zdjeciu,troche dziwni my,torba cukierkow z kruidvat upadla na ziemie i wszyscy krzyczel regula trzech sekund i zajebywala wszystko co lezalo na ziemi.
A z Hannah to juz nie wiem,tak jakos w krzakach wyszlo.Gralismy w gre "7 minutes in heaven".
Zasady proste:Krecisz butelka czy myslisz o numerze czy jak tam sami sobie wymyslicie,i wypada na osobe.Z ta osoba ( u nas do krzakow bo bylismy w parku ) zamykasz sie w malym pokoiku.Robisz z ta osoba co chcesz a ta osoba robi z toba co ona chce,nikt nie wie co sie dzieje miedzy wybranymi osobami oprocz nich.po siedmiu minutach po prostu wychodzisz i udajesz ze nidgy nic sie nie stalo.Wyszlo na to,ze ja poszlam w krzaki z hannah.
Teraz,tak dziwnie sie troche czuje...