photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 25 STYCZNIA 2013
513
Dodano: 25 STYCZNIA 2013

Hej, Alicjo.

 

(...) Ostatnio nie panuje nad sobą. Krzyczę na wszystkich i o coś obwiniam. Wszystko mnie szalenie wkurza.  Gdy ktoś nie doprowadza do szaleństwa, próbuje przerwać rozmowę, uspokoić się, ale to nie wychodzi. Nie mogę wytrzymać w domu. Kiedy w nim jestem, ciągle musze coś robić. Bo jeśli się nudzę, to doprowadzam siebie do histerii. Wtedy wychodzę z domu i łażę po mieście bez celu, słuchając muzyki i rozmawiając z kimś przez komórkę, ale nawet wtedy rozmowa kończy się awanturą i rozłączam się bez uprzedzenia, a później& już nie odbieram.  Nie wiem co ze sobą robić. W dodatku ciągle mam 10zł w portfelu i już od tygodnia tej kasy nie wydaje. Wkurzam się jak tylko o tym pomyśle, b od razu widzę słowo Acodin.

 

     (...) musze chodzić na terapie co tydzień. Już drugi raz z rzędu przegapiłam ją, doskonale o tym wiedząc.  Te terapie mi nic nie dają. Nic. Zero. Kiedyś&. Kiedyś faktycznie musiałam się wygadać, lecz teraz nawet nie wiem co mówić. Nie ma dla mnie rzeczy nie ułożonych, dziwnych, niewytłumaczonych.  Są sprawy, na które potrzebuje czasu, ale to nie oznacza, ze są skomplikowane i nie do przejścia.

Gdy przychodzę na terapie,  baba pyta mnie się, Czy coś się działo?. Ale ja wtedy nie chce jej powiedzieć, ani o moim chłopaku, ani o& czymkolwiek. Nie chce się z nią niczym dzielić. W dodatku jak ona mnie próbuje skłonić do rozmowy, to wciąż widzę te jej zawodowe sztuczki, abym opowiedziała jej jak najwięcej. Ale ja siedzę cicho. Na każde pytanie odpowiadam krótko. Chyba konwersacja ze mną sprawia jej trudność, ale tak ma być. Powiedziałam matce, że nie chce chodzić na te spotkania, ale ona mnie nie słucha. Mówi, ze mam tej Pani mówić, że mnie to nudzi. Mam jej mówić wszystko. Bezsensu.

                W szkole też mi się powoli nie układa. Moja wychowawczymi ma do mnie coraz mniej sympatii, bo nie przestrzegam regulaminu szkoły i nie przynoszę podpisów w sprawie ocen. W sumie to się nawet ostatnio staram zachowywać w miarę w porządku, ale nie przynosi to skutków. A z zachowania, na półrocze mam pałe. Ogólnie mam złe oceny. Naprawdę. Są fatalne. Wraz zachowaniem, są cztery jedynki na półrocze. Z innych przedmiotów dwóje i tróje, tylko z polskiego się uwinęłam na czwórkę. Akurat z tego przedmiotu nigdy się nie muszę starać, żeby zyskać dobrą ocenę. Szkoda, ze tylko z tego.

 

Widzisz Alicjo. Właśnie tak się miewam. Nie za dobrze, nie za źle. Mimo tego, to wszystko na mnie ciąży. W dodatku dowiedziałam się ostatnio trochę o mojej rodzinie. Podobno mama próbowała się dwa razy zabić. Jeden brat musiał chodzić dwa lata do psychiatry, z powodu depresji, natomiast drugi wole ci to powiedzieć nie listownie. Chyba z całej rodziny tylko ojciec jest w miarę normalny. Chociaż nie, normalny to złe słowo. Może przeciętny?  Chyba nawet i to słowo jest niedobre. Użyje sformułowania zdrowy psychicznie. Chociaż kto wie, co siedzi w jego głowie? No i mam wyrzuty sumienia. Jeden z braci ten, który miał depresje po moim pójściu do szpitala przerwał studia, na rok. Podobno, gdy pytano go, czemu prosi o urlop dziekański, to po trzech minutach wyjaśniania zgodzili się, bez wachania. Depresja. Znów był przybity. Mówił mi, że czuł się jak na wojnie, bo wtedy nikt nie wie, czy jego bliski wróci do domu żywy. Chyba tylko ja jestem na tyle stuknięta, aby nie rozumieć tego, co zrobiłam. Bo ja tego faktycznie nie rozumiem. I o tym wiem. Nie okazuje tego, że się tym martwię. Wszyscy wkoło się przejmują, tylko mi wszystko zwisa. Może nie tyle co zwisa, co po prostu nie ciąży jak kamień.

 

Ostatnio, gdy wracałam do domu, na końcu mojej ulicy, przy którym znajdował się mój dom, stało jakieś wielkie auto. W sumie ciekawiło mnie, czemu tak stoi. Wyobrażałam sobie, że to autobus, do którego można wsiąść bez żadnych zobowiązać i pojechać, daleko, gdzie będzie można o wszystkim zapomnieć. Mieć amnezje na zawsze. Ale gdy przybliżałam się coraz bliżej, widziałam coraz lepiej napis Straż  na ciężarówie. Gd to do mnie dotarło zaczęłam biec. Nagle mnie ogarniały złe myśli, że pewnie zaraz się dowiem, że matka i ojciec nie żyją a brat jest ciężko ranny. Ale to tylko głupota taty sprawiła, że gdyby nie mała interwencja to by do uległ samo destrukcji, w postaci jakiegoś gazu, czy czegoś połączonego z piecem. Oczywiście, do niczego nie doszło, ale to było wspomnienie& na długi okres czasu.

 

 

Taki fajny liścik sobie do alicji napisałam. Teraz g wysyłam do niej, wdo więzienia. Jeszcze rok i wychodzisz. Czekam do stycznia 2014, czekam.

Komentarze

Junior superantos Fajne fotki, zapraszam tutaj: http://goo.gl/t662D3#paranormaall
16/10/2013 16:35:53
~maniakalnodepresyjnie 2014 chyba..
25/01/2013 19:38:07
paranormaall heheszki. faktycznie.
26/01/2013 10:22:31
xxcassie Och.. Acodin daje się we znaki .
25/01/2013 15:41:05
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika paranormaall.