Wredna suka. Jak to możliwe, że mamy tyle kasy, a i tak mamy długi? Ja pierdole. Oczywiście, jest słowo "wyjdź" jak poprosze o kase na bilety, miłe. Nawet jebanego prezenu Milenie na urodziny kupić nie moge, a tak bardzo chce.
Źle się czuje. Oczywiście jak wyszłam z matki z pokoju to zaczęłam płakać. Jedno złe słowo do mnie a ja krzycze i płacze.
Ja chce ac. Skoro już mam żyć, to tylko z nim. Marzy mi się obrobienie jakiejś apteki z wszystkich acodinków. Aby było tego mnustwo. Chce.
Nawet do Poznania nie można łazić. Matka zawsze musi wiedzieć, gdzie jestem. Jak ja tego nienawidze. Nawet nie zapuka jak chce do mnie wejść. To się też nazywa "brak prywatnosci". Gdyby ktos nie wiedział, to pisze.
Zawsze udawałam że nic mi nie jest. Zawsze wytrzymywałam. A nawet zwalałam winy innych ludzi na siebie. Ale teraz, nie tylko, co to czuje,co się po prostu wkurwiam, gdy coś się stanie. Nie wytrzymuje i krzycze. I jak ja mam sobie poradzić w szkole? Ja pierdole...
Heh. A właśnie, szkoła. Szkoła, szkoła szkoła, szkoła, szkoła, szkoła, szkoła. Co za puste słowo, atyle się z nim wiąże. A może to oznnacza, ze nie jest puste? Nie wiem.
Ostatnio lubie sobie marzyć. O przyszłości i o tym, czego bym chciała dokonać. Wyobrażam siebie szczęśliwą z mężem w Londynie. Wychodzimy z psem na spacer, zapraszamy znajomych. Cieszymy się. Nie wiem tylko dlaczego, w tych wizjach, zawsze jestem kimś innym. I nigdy, nie ma w nich żadnych dzieci.
Innym razem sobie wyobrażam, że postępuje inaczej, wtedy już się pokazują osoby, które znam, albo i nie. Np. gdybym nie ukradła kasy w wieku 8 lat, nie przeszłabym do innej szkoły, nie poznałabym feb i mangowców, nie brabym. Byłabym pewnie pustą laską gadającą o chłopakach i kolczykach w wardze.
Haiku 1/10. Początek końca początku.