Aaaaa! Cudownie dzień się zaczoł! <3 mrrr... w szkole te ż dobrze poszło. Klaudia wzięła moje sniadanie, jak zwykle... kocham patrzeć jak ona je... je, je, je... bez opamiętania, a potem dziwi się , że tyje. Dałam Toxes pieniądze na bułkę :).... wszyscy jedli dziś pizzerki i półki z naszego szkolnego sklepiku. Ja siedziałam i patrzyłam na nich obliczając każdą zjedzoną przez nich kalorię. Zapach u nosił się niemiłosiernie. A mnie to nie przeszkadzał<3 Po drodze do domu spotkałam mamę. Wróciłam. Musiałam zjeść obiad. Teraz mamusia poszła na zebranie, a ja grzeczne czekam na wyjście z domu na zbiórkę :) <3 wrócę może pobiegam. Zależy od tego, czy mam dużo zadane :D
Bilans:
Ś: szklanka wody z cytruną-20kcal.
O: ziemniai, kotlet sojowy, sałata, ogórek kiszony-80+30+30+10=150
K: mandarynka-22kcal
razem:192 kcal
+3 herbaty zielone,
2l wody :)
Oby dalej.
Wagi jak narazie nie ruszam. Boję się na nią stanąć. Przed wyjazdem do warszawy sprawdzę wagę i po. :) Jak narazie, idę sprzątać :D
Pa kruszynki ;**
Inni zdjęcia: Daleka droga bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24