Ciesze sie ze to tak wyglada.
Ciezkie brzmienia gitar oraja czaszke oraz sufit.
Czuje sie jak by mnie ktos przesladował.
Czesto tez bujam się na krzesle jak schizofrenik i boje sie nie wiem czego.
Do tego mozna dodac ze dostaje ataku niekontrolowanych odruchow a własciwie tikow.
I wtedy chce bardzo szybko wyskoczyc za okno.
Mieliscie kiedys tak ??
Chce rozpieprzyc prysznic.
Ostatnio moje skaryfikacje przypominaja niewinna zabawe dziecka.
Traca w sobie cały kunszt i staja sie tylko forma tego czego nie moge wykrzyczec.
Czuje ze popadam w paranoje gadam do siebie i boje sie ludzi.
Tak bardzo sie boję.
Wiem to chore ale nie chce na to nic zaradzic, poniewaz mi to daje powod by poraz kolejny twierdzic ze mam nasrane w głowie.
Chce znowu sie napierdolic.
Pancerna noc nadchodzi.
Anonimowosc w tychczasach to przywilej.
Baliscie sie kiedys ze macie dziecko ??
Kładę się spac z uczuciem niespełnienia