Nie, nie zrobisz nic! Trzeba żyć!
Po prostu trzeba żyć! Trzeba żyć!
Trzeba żyć w więzieniu
I trzeba żyć w zakładzie dla obłąkanych,
Trzeba żyć, po prostu trzeba żyć!
Na obczyźnie i w nieznośnej
Domowej atmosferze,
Trzeba żyć z listem gończym za tobą
I z wyrokiem śmierci bez apelacji...
I z rakiem płuc.
I kiedy statek tonie
I kiedy samolot spada
I kiedy już nie można żyć,
Już nie trzeba żyć!
Trzeba żyć! Po prostu trzeba żyć!
Trzeba żyć gdy zawierucha i mróz
I brak butów na zimę,
Gdy strasznie źle i gdy jeszcze gorzej,
Gdy brak listów I pieniędzy
I brak nadziei
Trzeba żyć!
Gdy brak dziecka i kobiety,
W ogóle kogoś bliskiego...
- Jeszcze musimy żyć.
Trzeba żyć w szpitalu
I w strasznej nędzy
I w strasznej rozkoszy
- Żyć, po prostu trzeba żyć.
Dziękuję AnnieJo. Serio. Jesteś najlepsza. I nie obchodzi mnie , co kto mówi na Twój temat - zawsze wyciągasz pomocną dłoń i to jest w Tobie zajebiste. Nie odwracasz się, nie oceniasz na wstępie. Mówię teraz o Tobie jako o osobie, a nie o byłej komendantce. Jesteś zawsze kiedy Cię potrzebuję. Kiedy nie mogę zwierzyć się nikomu innemu, nawet swojej przyjaciółce, czy mamie. Jesteś. Po prostu.