photoblog.pl
Załóż konto

część II opowieści z porodówki

.... a więc przyszła inna położna!
Kobieta anioł. Ciepła, cierpliwa, bardoz pomocna!
Dzięki niej dałam radę!!
Powoli dobiliśmy do 8 centymetrów ale trzeba było jeszcze trochę poczekać i pocierpieć.
Nadal prosiłam o cesarkę bo wiedziałam, że nie dam rady.. ciagle mowiłam ,,że nie mogę"!!
Pani wspierała, mówiła, że ona sama urodziła trójkę dzieci, wie jaki to ból i że dam radę...
w końcu nadeszła chwila magicznych 9 centymetrów i myślałam że to będzie z górki że raz dwa i będzie po wszystkim.
Otóż nie... zaczął się problem parcia przy 10cm...
Nie do końca wiedziałam jak to robic, później już załapałam ale to tak bardzo bolało, że po czasie opadłam z sił...
W końcu to wszystko łącznie trwalo 30godzin...
próbowałam próbowałam ale bezkutecznie. Ciągle wołałam o cesarkę...
krzyczalam do swojego, że to on powinien tak cierpiec dlaczego my kobiety musimy to znosic? ze chcialam miec 3 dzieci i nigdy wiecej nie chce kolejnego!! ze jak juz to zadoptujemy... uwierzcie...
Mój K i pani położna kazali dalej przeć, że z każdą próbą jesteśmy bliżej końca..
Trochę jeszcze się nacierpiałam i usłyszałam że lekko widać głowkę.. położna wzieła moją rękę i dała mi dotknąć czubka głowy... myślałam że odjadę! To było niemożliwe wręcz!!! Czułam włoski!!!
Zaczęli mnie bardziej motywować.. ja próbowałam ale długi czas nie było postępu..
ja już na prawdę opadałam z sił - i wciąż mówiłam o cesarce bo wiedziałam, że tego dziecka nie urodzę już nawert nie miałam siły przeć!!
Położna widziała, że już nie dam rady, że jestem za bardzo zmęczona, dziecku też już tętno spadało...
zapytała mnie, czy probuję dalej mocniej i porządniej że powinien wyjść...  a ja że nie wyjdzie bo jest za duzy, sama prosilam o naciecie, bo czulam ze sam się nie urodzi bez tego...
Sprobowalam oczywiscie ale nie było postepu..
zapytano mnie, czy chcę by przyszedł lekarz i pomógł wyciągnąć głowkę kleszczami bądź vacuum..
Byłam przerazona (dużo się naczytałam i słyszałam od wujka ginekologa z polski - ze tego w pl sie nie stosuje ze bardzo rzadko bo mozna uszkodzic dziecko)...
ale co mi pozostało? wiec powiedzialam tak... niech przyjdzie i moze sie to wszystko juz skonczy... tym bardziej ze oboje juz bylismy zmęczeni.
Przyszedł lekarz plus 3 inne osoby... Najpierw mnie nacieli i to porządnie i na szczescie uzyli przyssawki (vacuum).
I dosłownie sekunda i głowa wyskoczyła... ale to była najgorsza sekunda mojego życia.. pociągnięcie jakby coś ze mnie wyrwano... dosłownie w jednej sekunidzie myslalam ze mnie rozerwalo, nie czułam bioder...nic kompletnie!
Mój K zaczął krzyczeć! Jest głowka! Widzę głowkę!!
Położna że jedno dwa parcia i dziecko wyjdzie.. i tak było dwa parcia i wyskoczył na świat nasz synuś.
Co widać po zdjęciu MAMA zmęczona ale uśmiechnięta i przeszczęśliwa tata również <3

Cudowna chwila! Gdy mi go położyli na piersi coś wpaniałego. Ja byłam troszkę oszołomiona... że to już w końcu a Tata to się popłakał! Chwilę potrzymałam skarba i go zabrali do zwarzenia i sprawdzenia a mnie zaczęto szyć!
Tego też dobrze nie wspominam...
Ale to juz bylo nie istotne... odetchnelam, że wszystko udalo się pomyślnie.

Synek urodził się z wagą 3450g (czyli tyle ile wyszlo na usg w 39tc to i tak sporo na mnie ale jak widac dalam rade z małą pomocą) Jestem dumna, że urodziłam naturalnie..
jaki długi nie mam pojęcia bo tutaj nie mierzą dzieci ale w rozmiarze 50cm się topił dosłownie!
w 4 dobie przyszła do nas położna do domu to wtedy miał 49cm.


Okres połogu wspominam bardzo źle... 2 miesiące nie mogłam wgl usiąść - jadłam i wszystko robiłam na stojąco.
Syna karmiłam tylko na leżąco.. i tak zostało do dziś - bo już tak nam obojgu najlepiej..
Najgorsze był 2 miesiące po porodzie ile ja się najeździłam ze szwami i NIEGOJĄCĄ się raną po lekarzach/szpitalach to głowa mała... w końcu jestem 5 miesiecy po porodzie i normalnie funkcjonuję!!
TAK CZEKAŁAM NA TĄ CHWILĘ!!

Dodane 15 GRUDNIA 2017
771
malinova U mnie porod pierwszy prawie dwa w jednym bo doszlam do 6cm po dwoch dniach skorczy i zrobili cc. A w drugiej ciazy wody odeszly a skorcze sie wyciszyly i nie bylo postepu i tez zrobili cc. Ale wspominam je super. Po drugin po 48h po cc bylam juz w domu. Po tygodniu juz noc mnie nie bolalo
15/12/2017 23:14:28
piekryk Na rodziłam w Szkocji i miałam poród kleszczowy :) Ale dostalam znieczulenie i kilka razy mi badali krew w ciąży.
15/12/2017 20:55:51
aeon33 Chcę mieć w przyszłości 2 i teraz się boję. Ale lubię wiedzieć niż słyszeć kit, że nie boli.
15/12/2017 17:16:11
Junior pamietnikmlodejmamy95 to był koszmar dosłownie.. nie wiem czy mogło coś bardziej boleć.. ale my jesteśmy tak skonstruowane że dajemy rade i to zniesiemy :)
Ja zawsze chciałam mieć 3 lub 4 dzieci - dużą rodzinę bo sama jestem jedynaczką.
Podczas porodu nie chciałam drugiego ale teraz gdy wszystko wróciło do normy, zapomniałam już jaki to był ból (pamiętam że był okropny) ale tak dokładnie nie jestem w stanie go sobie przypomnieć czy porównać z czymkolwiek innym...to nadal chcę mieć kolejnego bobasa.. ale to za jakiś czas.. na razie dam sobie odpocząć bo jednak nie wyobrażam sobie dwóch takich maluszków mieć w domu hihi niech jeden troszkę się ,,usamodzielni" ;)
15/12/2017 17:19:58
martynatrzcinska niema co sie nastawiać na najgorsze :) ja pierwszy poród znioslam zle , 27h bóli , 2h partych ale szybko zapomniałam o tym i już 2 lata po porodzie chcieliśmy mieć drugie ale nie wyszlo. Teraz się udało i oczekujemy na córeczkę , nie obawiam się bo każdy poród jest inny, każda kobieta ma inną budowę miednicy więc niema co nastawiać się na jakiś koszmar.
15/12/2017 18:36:17
pisicuta @aeon33 duzo zalezy od nastawienia. Ja porod wspominam zasadniczo dobrze, czulam sie do niego przygotowana, wiedzialam jak sobie go ulatwic - od razu po urodzeniu stwierdzilam, ze jak to tak ma wygladac to luz, moge zaraz drugie rodzic. Jezeli chodzi o bol to spodziewalam sie duzo wiekszego, bylam zaskoczona, ze az tak zle nie bylo, mimo, ze z pewnych powodow nie mialam znieczulenia. Najgorzej to nastawic sie na horror i go oczekiwac ;) do dobrego porodu mozna sie przygotowac! I fizycznie, i psychicznie. Napedzanie sie w leku i strachu przed nim bardzo zle wplywa.
15/12/2017 20:32:49
encia Wrrr az sie boje nie chce o tym myslec
Alee mi sie zatesknilo za naszym blogowaaniem
15/12/2017 15:56:13
panigie Gratuluje! :)
15/12/2017 15:32:15
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika pamietnikmlodejmamy95.