;)

W życiu nie jest łatwo, a każda decyzja ma swoje konsekwencje. W 2011 roku podjęłam wiele decyzji, wiele się działo i z całą pewnością się zmieniłam. Jednak uważam, że był to jeden z tych okresów pełnych trudnych decyzji, wymagających odwagi. W sumie nie żałuję żadnej z nich, nie żałuję, że zmieniałam pracę i poznałam wielu nowych ludzi, a na niektórych z nich mogłam liczyć w ciężkich chwilach. Ten rok też pozwolił mi zauważyć, kto jest prawdziwym przyjacielem, na kim mogę polegać, a kto mówi za moimi plecami i do końca nie ma odwagi się przyznać. Kilka osób mnie zawiodło, ze trzy próbowały zniszczyć mi życie, ale im się nie udało, choć znacznie je skomplikowały. Zmieniało się dużo, raz szybko, raz wolno. Nie żałuję dni spędzonych z patusami, ostatecznie nie żałuję, że wyprowadziłam się ze Szczecina. Cieszę się z powrotu do Subway'a, bo tak wspaniałych ludzi dawno nie widziałam. Zdarzają się starcia, ale sposób w jaki zareagowali na wiadomość, że wracam zaskoczyła mnie meeega pozytywnie. 

Z kilkoma osobami urwał mi się kontakt. Cóż przepłakałam kilka nocy, ale w końcu podniosłam się, zrobiłam makijaż i wyszłam poznawać nowych ludzi. Ci, którzy mówiąc "na zawsze" nie kłamali - są nadal. Czasami nie mamy czasu się spotkać, ale dorosnęliśmy i musimy się z tym pogodzić. Ja wiem, że w trudnych chwilach na tej garstce mogę liczyć i mam nadzieję, że oni też już to wiedzą. 

Wigiila... No nawet udana choć zamiast szykować kolację latałam po sklepach ze szwagrem. Cieszę się, że się z nim dogaduję i uwielbiam patrzeć jak on i moja siostra patrzą sobie w oczka. No aż serce rośnie <3 oby tak dalej. Ale nie omieszkam uznać, że mnie drażni czassami. 

Studia stały się dla mnie ważniejsze, szczególnie, że trzeba dociągnąć je do końca, a później może do pracy za granicę, jesli dobrze pójdzie. 

Zdjęcie z jednej z Sabłejowych imprez. Oni są szaleni tak, jak ja. 

Została garstka z mojej ukochanej paczki, ale życie weryfikuje przyjaźnie i słowa. Mam nadzieję, że Ci najważniejsi już nigdy z mego życia nie znikną, bo bez nich nie było łatwo. 

Buziaki dla mojego Aniołka :*

No i dla kilku ważnych osób, a szczególnie rodzeństwa. Jesteście moim promieniem Słońca w pochmurny dzień. ;)