Najgorsza niedziela w życiu. a było, żeby dotrwać, prawda? żeby spokojnie wstać z łóżka nie myśląc już o niczym. zająć się sobą, zwykłymi sprawami, codziennymi rzeczamy, obserwować mijane minuty bez łez. czekać na powrót, cieszyć się jak małe dziecko, trwać w błogim stanie.
Dzisiaj kompletnie nic. nicość, ciemność. czytam pewnego bloga, żałuję, że nie ma już żadnego wpisu od dwóch tygodni. wpisy były takie prawdziwe, tj. ja bym je pisała. wsystkie uczucia ubrane w słowa, wszystko jakie jak u mnie. choć nie takie same sprawy, podobne.
Będę leżeć i umierać. oglądać, oddychać; czasem oddech wstymywać. nie chcę już trwać. mam dość. po co to wszystko. jutro już mnie tu nie będzie. nie szukaj mnie. przyjdę w inny dzień, nie w jutrzejszy, nie za miesiąc...
kocham Cię, dziękuję.
Inni użytkownicy: xanciaaatrutekjadziakowalskaoddajciemiphotoblogawidzewiaksisoniekk95gabrysiawkrainieblyskowyruxanlovciak96iza666
Inni zdjęcia: 27.7 idgaf94Dno i odbitka pamietnikpotworaOSTATNIE KSIĘŻYCOWE ŚWIATŁO xavekittyxTo nie reklama. ezekh114;) virgo123Patrz pod nogi bluebird111548 akcentovaNA DOBRANOC :) halinamRekina śpiew bluebird11Z tortem patrusia1991gd