photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 MAJA 2011

But I've got nowhere to fly to

Dzisiaj rano usłyszałam w radiu, że każdy z nas powinien być świadomym konsumentem. Wiem o co chodzi, w końcu się chodziło na podstawy przedsiębiorczości. Właściwie jest to pozytywne zjawisko. Taki świadomy konsument z listą zakupów, patrzący na dolne półki w supermarketach, itd. A jednak bardzo mnie zirytowało, że trąbią mi o tym w radiu, kiedy ja jem śniadanie. I pomyślałam sobie, że dzisiejsze społeczeństwo, to właśnie społeczeństwo konsumentów. Wszystkiego. W takim negatywnym znaczeniu. Konsumujemy ludzi, uczucia, życie, krajobrazy.

Modne jest podobno pojęcie świadomego konsumenta. No to czemu nie jest modne pojęcie świadomej konsumpcji w sensie bardziej metafizycznym?

 

 



 


She wore faded jeans and soft black leather
She had eyes so blue they looked like weather
When she needed me I wasn't around
That's the way it goes, it'll all work out

There were times apart, there were times together
I was pledged to her for worse or better
When it mattered most I let her down
That's the way it goes, it'll all work out

It'll all work out eventually
Better off with him than here with me

It'll all work out eventually
Maybe better off with him than here with me

Now the wind is high and the rain is heavy
And the water's rising in the levee
Still I think of her when the sun goes down
It never goes away, but it all works out

 

 

Czuję się świetnie. Jestem naprawdę świetną osobą. I właśnie jest świetnie.

 

Wystarczy mi jedna majowa sobota. Z ciężkimi chmurami i chłodnym powietrzem. Po połowie dnia spędzonej na przygotowaniach do matury z historii wsiąść do samochodu i dać się zawieźć do maleńkiej wioski ze stawami i ogromnymi dębami. Tylko po to żeby zobaczyć jak brat tuli swoją śliczną uradowaną dziewczynę. Pożyczyć od niej "MIłość w czasach zarazy" i wrócić do domu. A po drodze zatrzymać się na stacji benzynowej i pić z tatą gorącą czekoladę w papierowych kubkach, na których są aż trzy ostrzeżenia, że w środku znajduje się gorący napój. I słuchać soundtracku z "Elizabethtown". I zazdrościć tacie, że już za kilka godzin wyjedzie do Barcelony, ale póki jest u nas będzię się cieszył, że nas widzi. A ja zazdroszczę tacie jazdy. Lubię się przemieszczać. Lubię jeździć samochodem, patrzeć za okno na nasze zmarnowane polskie budynki i marzyć o podróży statkiem do Ameryki. Albo podziwiać stare modele Lamborghini w salonie z traktorami :)

 

 

 

Komentarze

~dede bardzo ładna trzecia część notki. wzruszyłam się.
a potem zrobiło mi sie smutno, że Ty pierwsza napisalaś, ze lubisz się przemieszczać samochodem i patrzeć za okno. teraz ja nie mogę napisać tego samego, ani nawet "ja też", bo to by było lamerskie. byłaś pierwsza. zabrałaś mi uczucia xd
:*
28/05/2011 22:20:46