Witajcie moi mili. Jak widzicie, trochę się u mnie pozmieniało, a mianowicie: tło, bo było zbyt monotonne, takie nijakie. Zmieniło się również kilka rzeczy na profilu, to znaczy: film oraz opis mojej osoby.
Zdaję sobie sprawę, że dawno mnie tu nie było. Miałam zamiar opuścić tego bloga. Ale wróciłam. Doszłam do wniosku, że mam potrzebę przelania części siebie na klawiaturę. Dlaczego tylko części? Bo nie ma potrzeby pisać całych długich tematów. Moje przemyślenia i nie tylko możecie znaleźć na moim onetowskim blogu.
Miałam napisane całkiem sporo, ale oczywiście wszystko musiało mi się skasować. Właśnie za to nienawidzę photobloga.
Czy pisałam już cokolwiek o szkole? Jest dwudziesty czwarty dzień nauki, a ja chyba w ogóle jeszcze o tym nie wspomniałam. No więc jest dobrze i źle. To znaczy... da się znieść. Chociaż przyszły tydzień nie zapowiada się najlepiej. Szykuje nam się jakieś osiem kartkówek (sprawdzianów). Dodatkowo muszę przeczytać lekturę szkolną i jeszcze trzy inne książki, bo wrobiłam się do konkursu. Gwarantuję, że nie wyrobię. Ale w sumie fajnie by było. I tak miałam zamiar je przeczytać. Muszę stwierdzić jednak, że informacja o tym konkursie maksymalnie mnie wmurowała. Nie spodziewałam się, że ktokolwiek zechce wspomnieć o twórczości Paulo Coelho w gimnazjum, który, jak wiecie bądź nie wiecie, od jakiegoś czasu jest moim ulubionym pisarzem (pomijając panią Rowling, oczywiście).
W ciągu ostatnich dwóch dni zostałam nazwana dziwną i intrygującą wariatką. Dziękuję, bardzo mi miło. Nie ma nic lepszego, niż bycie kimś właśnie takim.
Co by tu jeszcze napisać? Miałam taką wenę, a teraz się ulotniła.
Wspominałam już, że kocham zespół 3 Doors Down? Oczywiście nagrałam sobie ich najnowszę płytę, która w całości zdążyła zapaść mi w pamięć.
No i tyle tam. Może "zobaczymy się" w niedzielę.
Narka.
"Każdego dnia
zaczynam wolniej oddychać,
wiersze pisać w cienu ciszy..."
http://www.youtube.com/watch?v=RmDYbiyMHvo&ob=av2e