Piątek, piąteczek. Z każdym kończącym się tygodniem, wakacje są coraz blizej.
I tak sobie siedze i myśle: Jak ja dam radę w liceum?
Zawsze gdy coś dobiega końca, dopiero wtedy zaczynamy to doceniać.
Tak się przyzwyczaiłam do rytmu gimnazjum, że nie wiem jak sobie poradzę dalej.
Nowi ludzie, nowa szkoła, nowe obowiązki.
Boję się nowości. Boję się zmian. TAKICH zmian. Przeraza mnie to wszystko trochę.
I ta klasa. Była jaka była. Ale cholera. Będe tęsknić.
"(...)Zarabiam na życie przepowiadaniem ludziom przyszłości - rzekł po chwili namysłu. - Zgłębiłem tajemną mowę tych patyczków i wiem, jak dostać się do owej przestrzeni, gdzie wszystko jest zapisane. Tam mogę odnaleźć przeszłość, odkryć to wszystko, co zapomniane i odczytać znaki teraźniejszości. Kiedy udzie przychodzą do mnie po radę, nie widzę ich przyszłości - ja ją odgaduję. Przyszłość bowiem jest własnością Boga. On jeden moze ją odsłonić w wyjątkowych okolicznościach. Ciekawy pewnie jesteś, jak udaje mi się odgadnąć przyszłość? Dzięki znakom teraźniejszości. To w teraźniejszości drzemie cała tajemnica. Jeśli szanujesz dzień dzisiejszy, możesz go uczynić lepszym. A kiedy ulepszysz teraźniejszość, wszystko to, co nastąpi po niej, również stanie się lepsze. Zapomnij o przyszłości i przeżyj każdy dzień twego życia zgodnie z przykazaniami Prawa, ufając troskliwej opiece Boga nad swoimi dziećmi. Każdy bowiem dzień nosi w sobie Wiewczność.
Przewodnik ciekaw był, w jakich to wyjątkowych okolicznościach Bóg pozwala widzieć przyszłość.
-On sam decyduje o tym.A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, kiedy została zapisana po to, by odmienić jej bieg (...)"