...niczego. no po prostu nie ogarniam niczego co sie dzieje i helooool w ogole bo nie wiem na cholere pisze te notke jol jol jol jol jol bejjb.
nie owijajac niczego w bawelne krotko i zwiezle mowiac prosto z mostu nie chce mi sie. napisze sobie na czole piekne soczyste FUCK OFF bo nic juz nie chce robic prosze bracie siostry mamo tato dziadku. jest koniec tygodnia a ja na glowie mam full pelen wypas bo nalezy wreszcie napisac ten cholerny list motywacyjny na angola chociaz odwlekalam to jak moge bo mi sie nie chce. mamy nowa ticzerke do angielskiego i jest to baba nadzwyczajnie beznadziejna [bez foszkow plizzz]. do tego dochodzi prezentacja na polski i totalnie nie wiem co mam w niej napisac ale przeciez to szczegol niewart uwagi hej plus zrobienie zadan co jest iscie niewykonalne z moja glupota do matemtyki i w ogole przedmiotow super scislych. no i na deser noty z geografii. chociaz jedna przyjemna rzecz. na polski nie narzekam ale NIE CHCE MI SIE!!
jutro koncert charytatywny i posluchamy zajebistego wokalu pani mandaryny jol . bedzie zabawnie . wybieram sie z moja zacna ekipa melpinowska plus doda ma bycz moja dziewczyna. mrau zdzarlabym ja!
sobota 18nastka marcinka bedzie kolorowo bajecznie i smiglowo bo wszystko beda wlewac w siebie lirty procentow a ja znow mam za zadanie skrobac ich z parkietu. miodzio.
no i konczac na niedzieli nie lubie walentynek i nigdy ich nie obchodze. w sumie nie z wlasnej winy tak do konca no ale niech bedzie. przezyje . przeciez kochac trzeba caly rok a nie tylko 1 dzien co nie? elo!