Nothing's what it seems

Trust hurts . Why does trust equal suffering? 

macie takie lekko z dupci, ale to jedyne jakie mam, które mogę podpisać jako "z Ukrainy" i które w sumie można publicznie pokazać ;) Ale dziś nie będzie zdawania relacji z wyjazdu. Nie mam na to ani sił fizycznych, ani psychicznych. Tak, Mary popada w melancholię. Coś jakby "powakacyjna depresja", czy coś. 
Hm, bo co to będzie po 1 września? Nie będzie już wstawania po 9, nie będzie łażenia po wsi z najlepszymi, nie będzie rowerkowych wycieczek do miasta byleby tylko zaliczyć małe melo z prawnikami albo jakąś małą sesję czy coś, nie będzie czasu na książki, rysunki, filmy, listy, remont ścian, nie będzie nawet myśli by do oporu siedzieć i do późnej nocy pisać z tym jedynym człowiekiem, który ewidentnie zawładnął mą psychiką, nie będzie opierdalania się całymi godzinami. cholera, będzie mi tego brakować. aczkolwiek trzeba wziąć się w garść i jak najlepiej wykorzystać czas, który nam pozostał. :)
Cóż.. jest kilka spraw, obok których nie jestem w stanie przejść obojętnie. Przyjaźn to najlepsza rzecz jaka spotyka nas w życiu. Należy dbać o nią, ponieważ jest niczym bardzo kruchy zamek ze szkła. Jeden niewłaściwy, czasem nawet nieświadomy, ruch i wszystko może pęknąć, a nawet jeśli się spróbuje go odbudować, to nigdy nie będzie taki sam.  Zaufanie, jest jak kartka papieru - raz zgniecione nigdy nie będzie takie samo. A bez zaufania nie ma żadnej przyjaźni. Jeśli już jeden człowiek obdarzył nas nim i swoją przyjaźnią, to powinniśmy być losowi wdzięczni, że obdarzył nas takim błogosławieństwem. Pomyśleć można ileż to ludzi nie może się odnaleźć w dzisiejszym społeczeństwie.. Aczkolwiek nie można ufać zbyt wielu ludziom. Prędzej czy później i tak Cię kopną w dupę i nieważne jak bardzo by się nie starali, to nie uda im się wszystkiego doprowadzić do stanu poprzedniego (wracamy do porównania o kartce papieru). Miłość? Najbardziej fałszywe uczucie jakie może być. Nie jestem w stanie się dzisiaj na ten temat wypowiedzieć, bo już mam łzy w oczach. A nie chcę dzisiaj już przez to płakać. Mam dość łez, które nie płyną, mam dość łez, które płyną gdy nie powinny. Nie umiem się opanować. Stąpam po niepewnym gruncie. Znowu. I znowu się uzależniam, znowu nie myślę o konsekwencjach, znowu nie myślę o tym, że mogę kolejny raz cierpieć. Piszę list za listem, z nową historią, większym przypływem uczuć, większą nadzieją, w pogoni za marzeniem. "again and again again and again i see Your face in everything". Nic więcej dodać nie mogę. Nie umiem się już powstrzymać. Dlaczego mi to zrobiłeś? Dlaczego sprawiłeś, że się od Cb tak cholernie uzależniłam? Oddaj mi miłość, pożądanie, wiarę, marzenia i nadzieję, skoro raczej mi ich zapewnić nie potrafisz. Skoro Ci na mnie "zależy" chociaż w pewnym stopniu, to czemu patrzysz na mnie jakbym nigdy nie istaniała w Twoim życiu? Jeśli tak to wszystko ma wyglądać, to odejdź. like You wish You never met me. 
Rodzina jako jedna z najważniejszych wartości życiowych? Niekoniecznie. Dom jest tam gdzie nas rozumieją. A nie ranią. Chyba nie warto dziś o tym wspominać. To najmniej istotna sprawa. 
Nie mówmy już o tym. Mary, tak nisko upadłaś. Już doszło do tego, że cytujesz swoje listy, których przecież nigdy miałaś nie wysłać.. let it all burn. shit, you fucked up your life again. but again and again..
__________
wczorajsze nocne palenie zdjęć zaliczone. 100% za mną w obu sprawach. żegnaj "mistrzu". już jesteś nikim. Miło się piło Twoje piwo, ale już czas wyrzucić butelkę. dziękuję, że jesteś wtedy gdy Cię potrzebuję. jesteś teraz chyba moim największym wsparciem. Przyjacielu. 
dzisiejszy dzień udany. w pewnym stopniu. zdjęcia z Karolą i Olą jak najbardziej pozytywnie :) wieczór z przeróbkami mnie czeka <3 może chociaż to odciągnie mnie od 3 największych problemów. 
jutro z Marczim, Czarkiem i Kłębuchem :) oby ten dzień był lepszy, obym miała jakąś odskocznię od tego całego bałaganu wspomnień. i nie chcę by świat mnie widział, bo nie sądzę by mnie zrozumiał. 
odejdź. proszę. nie chcę już tęsknić za Tobą tej nocy. chyba jednak złamię moją obietnicę i spalę to. spalę me myśli. tak będzie lepiej. 


SONG OF THE DAY <3