a zdjęcie specjalnie dla okazania wakacji i tego zajebistego melanżu *zdjęcie nie jest moje/google*.
Wczoraj/dziś najebali się najbardziej Adrian i Sandra, masakra. Sandra ciągle w śmiech i wgl samą prawdę mówiła. Odprowadziliśmy ją z Marcelem, nie wiem jak jej babcia na to zaaregowała, ale podobno nie widziała. O dziwo, Sandra potrafiła pisać sms, choć ledwo szła. Jak wróciliśmy na działkę to dopiero się zaczęło. Patryk wypił mi piwo, więc wzięłam inne, Adrian ochłonął po tak zwanej `białej gorączce` i dobrze się bawiliśmy. Nie za bardzo pamiętam czemu tylko ja i Patryk ciągle tańczyliśmy, a tam ci siedzieli. Jedna piosenka w chuj długa była 10 minut? jakoś tak. Wgl chyba plecy mam starte bo Patryk zaczał mnie łaskotać i jebneliśmy do tyłu z ławką. Kolo 3 zaczęło padać i poszliśmy do namiotu. Patryk położył się obok mnie i mnie do siebie przytulił,objął i wgl. Po chwili się jakoś tak przekręciłam i zaczęliśmy się całować jak chłopacy nie widzieli. jakoś około 5 poszliśmy do garażu troche ogarnąć w nim i na dworze. Później przysnęłam na fotelu i obudziłam się dopiero jak weszli, ale Patryk powiedział abym spała jeszcze przez 20 minut.
Później szliśmy z dwoma torbami, jedna od chipsów i napajów, a druga od piw, masakra ile ich tam było. Wróciliśmy jakoś 6.20. Idę się teraz wykąpac bo nie jestem w dobrym stanie. ;)
a więc życzę wszystkim dobrych wakacji i melanży i korzystajmy póki wolne.<3