Słowa. Jak miło by było, gdyby czasem mogły pozostać niewypowiedziane. Jakby mogły zaniknąć bez trafienia w eter. Ale nie mogą. Słowa są uparte. I drapieżne. A swoje ofiary znajdują po cichu. Jednak, szczęście w nieszczęściu, udało mi się pozostać ofiarą słów niewypowiedzianych. Milczenie wszystko mi wyjaśnia.
Słowa są zbędne. Przynajmniej w przypadku osoby, która pisze ten tekst.
Osoba ta została odarta z wyobrażeń nawet bez ich pomocy.
Osoba ta nie ma zamiaru poświęcić "przyczynodawcy" ani słowa.
Bo wstydzi się, że może zaatakować.
S
S