photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 PAŹDZIERNIKA 2014

Poza zasięgiem

UWAGA! cytat o miłości. 

"Imi­tac­je miłości kosztują drożej niż miłość prawdziwa. "

Janusz Roś

 

Wpis w dalszej swojej części będzie zawierał opis i część wywodów na temat powyższego cytatu oparty na faktach z żcyia prywatnego. Więc wiesz przed przeczytaniem skonsultuj się ze swoim sercem i łzami, a najlepiej wyłącz komputer lub schowaj serce do lodówki.


Zaczeło się to jakiś czas temu (tak wiem brzmi jak początek taniego romansidła, ale szczerze mówiąc nie obrażając tych tabunów czytelników (czytaj w ilości 0) niechce mi się szukać lepszych, bardziej wyrafinowanych słów). Wiecie albonie wiecie jak to jest, kiedy kończy się toksyczny związek (jak nie wiecie to nie życze Wam żebyście się dowiedzieli jak to jest), ale będąc w nim jest się tak osaczonm przez drugą osobę i w taki sposób omamionym, że się nie zauważa że ten związek zabija w tobie wsyztsko co było dobre,a  zostawia tylko po sobie zgliszcza i tak powoli coś wyżera Cię z emocji, jakichkolwiek uczuć i własnego zdania,, aż w końcu coś pęka i postanawiasz skończyć, ale przez nasępn rok szukasz odpowiedzi czy to była dobra decyzja, czy aby napewno zrobiłam dobry krok a może jednak to był ten jedyny wspaniały, a przecież wszystkie pary się kłócą, w końcu jak ludzie się nie kłócą to znaczy, że nie mają o czym ze sobą rozmawiać. No i właśnie tak było i chyba bardziej na przekór wsyztskim którzy mówili mi że i tak do niego wrócę postanowiłam, że nic za nic, pomimo wielu prób z jego strony trwałam można nawet powiedzieć, że trwałam dzielnie przy sowim, za co sama siebie podziwiałam i tak po przeszło 1,5 roku dopiero doszłam do wniosku jak bardzo ten związek mnie wyniszczył i wiedziałam jedno, że lepszej decyzji od zakończenia tego związku podjąć nie mogłam, a durgie to że nie chce mieć faceta. No i wiecie mijał czas różni faceci cokolwiek próbowali ale spotkyali się zazwyczaj ze ścianą, ewentualnie na przelotnym seksie (w końcu która kobieta tego nie potrzebuje). Tak sobie mineł dobre 3 lata jak nie więcej i ni stąd ni z owego, kiedy wyjechałam na weekend ze znjaomymi, pojawił się On. To było takie nie realne znamy się od tak dawna, ale żadne z Nas nawet by nie pomyślało, że moglibyśmy coś próbować być razem i wiecie to w stylu On po właśnie zakończonym związku w poszukiwaniu uczuć a Ona wyrzuta z emocji, do końca nie będąca pewną czy stnęła już dobrze na nogi. 
ehh... i wiecie piękne chwile razem w ukryciu przed innymi, wspólne spacery, posiadówy, kąpiele. Nie pamiętam kiedy ostatni raz przeżyłam piękniejszy weekend (o ile wogóle taki przeżyłam). Normalnie cudownie - wiecie taki dosłownie rycerz na białym koniu, czuły, romantyczny, delikatny no ja pierdykam "To nie może być prawda" jakiś cihcy głos ciągle powtarzał w mojej głowie, ale jakoś brnęłam w to dalej i dalej. Potem powrót do domu i wymiana numerów, znjaomi mnie nie poznawali, nigdy nie widzieli mnie takiej szczęśliwej, baaa ja sama nie wiem czy kiedykolwiek byłam w takim stanie euforii, aż nie możliwe że mogłąm się tak zachowywać. Każdy dzień był lepszy od poprzedniego. A nie mówie o życiu intymnym które było przecudowne. I co gorsza jak się pojawiliśmy gdzieś razem to nawet słyszeliśmy od znajomych, że kurcze moglibyśmy być parą, że byśmy do sibeie pasowali itakie tam,to tym bardziej dawało więcej i więcej radości. Ale nie mogłobyć zaaa dobrze, On nigdy nie powiedział żadnego z słów które kobieta potrzebuje i mimo prośb z jej strony od początku że jeśli nie chce się zaangażować na serio to żeby mnie zostawił, bo niechce potem cierpieć, to chciał brnąć dalej i właśnie to że nigdy nie słyszysz od drugiej osoby do któej proaz pierwszy od dawien dawna cokolwiek poczułaś, że twoje serce zabiło mocniej i że w końcu myśl o tej osobie nieustannie krązyłą po twojej głowie nie usłyszeć słowa, jesteś wspaniała, cudowna, niechciałbym Cię stracić, bo nie mówie o słowie Kocham CIę, ale takim zwyczajnym zapewnieniu że jest się kimś wyjątkowymd al drugiej osoby, właśnie to bolało najbardziej. I stało się on wyjechał a po powrocie już nic nie było takie samo i w końcu na moje swierdzenie, wiesz w sumie powiedziałeś moim znjaomym że jesteśy parą, ale ja jakoś tego nie czuję, uslyszalma to czego  nie chciałam usłyszeć "Właśnie ja też" i łzy stanęł mnie w oczach, a wsercu poczułam ból i znó tą niepewność. Momentalnie wróciłam z wyjazdu po to żeby móc z nim porozmawiać i tak właśnie to zakończył tradycyjną śpiewką "Nie chciałem Cię skrzywdzić" , a potem już długa cisza. Kiedy tlyko mogłam uciekałam z miasta zajmowałam się czymkolwiek, wiecie i wówczas zazwyczaj sypią się inne rzeczy ale to nie ważne teraz. Uciekałam przed tą ciszą i przed samą sobą, żeby nie napisać żeby nie wyjść na sfrustrowaną wariatkę i z natłokiem myśli co dalej powinnam zrobić. 
Fakt, faktem nigdy nie powiedział mi że jestem kimś dla niego więcej, zawsze powtrzał, że nie potrafi kochać, przynajmniej z jednym był szczery (chyba, a przynajmniej mnie nie potrafił okazać takiego uczucia, bo chyba bym nie przeżyła tego gdyby mówił tak tlyko po to żeby mi to powiedzieć, a ja głupia bym  to wierzyła. 
No i tak zakompleksiona dziewczyna, może podsumować swoje życie:
Ilość zakończonych toksycznych związków - jeden 
Ilość facetów od 3 kat, którym okazała uczucie - jeden
Ilość porażek życiowych - infinity

I tak moje życie zatoczyło koło, kompleks beznadzijeności, poczucie własnej brzydoty pogłębia się z dnia na dzień. Wręcz zimowa pogoda za oknem, ogarniający ziąb i ciemność dokłąda dodatkową dozę do fatalnego samopoczucia. A jakby tego było mało to jeszcze wszyscy ostatnio ustawiają statusy zaręczonych, w związku lub wstawiają zdjęcia z włąsnych śluów na FB i czuje się jak Bridget Jones, a może ija spotkam takiego Marka? - achhh.....

i tak nikt nie dotrze do końca tych jakże nieskładnych wypocin. 

Na koniec jeszcze jedno pytanie do wszechświata:


KIEDY JA SPOTKAM TEGO SWOJEGO JEDYNEGO, KTÓREGO JA BĘDĘ WIELBIĆ I KOCHAĆ A ON MNIE, OD KTÓREGO RĄK I OCZU ODERWAĆ NIE BĘDE MOGŁĄ, A ON BĘZIE MNIE ZWYCZAJNIE KOCHAŁ, NO KIEDY...?

Komentarze

cancertid Dobrze, nie mówił Ci tych pięknych słów, których kobieta pragnie usłyszeć, ale traktował Cie w jednoznaczny sposób. Skoro robi się takie rzeczy z kimś to znaczy, że ma się wobec tej osoby jakieś zamiary, prawda? A jeśli tak nie jest, to proszę mi wybaczyć, ale takie są moje odczucia. Nie rozumiem takich mężczyzn. Parę razy zostałam potraktowana w podobny sposób, ale na szczęście ból i ten cały smutek znikł po jakimś czasie. Ludzi nie powinno sie traktować tak jakbyśmy nie chcieli byc traktowani. Takie jest moje zdanie. Wyglada to tak jakby zagrał sobie na Twoich uczuciach. Nie wiem czy miał w tym jakis cel, ale nie powinno sie tak robić. Życzę Tobie abyś niebawem poznała odpowiedniego faceta, takiego, który traktować bedzie Cie jak dame.
26/10/2014 18:36:13
outofreach1 Zgadzam się z twoją opinią jak najbardziej, ciągle czekam i chyba czekać będę, mam nadzieję, że on (ten jedyny) kiedyś mnie odnajdzie, a tym czasem miłość będzie musiała mnie naprawdę mocno w dupeeee kopnąć, żebym ją zauważyła.
26/10/2014 18:46:15
cancertid Myślę, że warto jest czekać na tego odpowiedniego niż wiązać się z kimś tylko po to aby ktoś był. Widzę, że Ty też jesteś tego zdania i cieszę się. Oby ten jedyny mocno się o Ciebie starał.
26/10/2014 18:50:36
outofreach1 chciałabym tego bardzo, nie powiem że nie i statnio chyba mi tego bardzo potrzeba taka wewnętrzna potrzeba ciepła, uczucia, troski i bezpieczeństwa.
26/10/2014 18:53:39

outofreach1 Zapomniałam dodać, że piosenka idealnie oddawająca uczucia w tej historii,a przynajmniej jej pewną część
https://www.youtube.com/watch?v=uxfAIVfmRa8
Zachęcam do posłuchania
26/10/2014 0:09:33