Łzy tak beznamiętnie spadają po moim policzku. Jeszcze nigdy w życiu nie udało mi się ich powstrzymać. Dawno nie płakałam. Dawno nie czułam się tak samotna jak dziś. Czuję pustkę w środku. Czuję, że moje serce powoli się wykrusza. Każda kolejna część odłamka przeszywa mnie na wskroś. Nadaremnie próbuję bronić się przed tym. Ciągle odtwarzam w pamięci chwile, kiedy byliśmy razem. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Trzymaliśmy się za ręce. To jak mnie dotykałeś. Tak delikatnie, a zarazem namiętnie i czule. Tak bardzo mi tego brakuje. Tak bardzo chcę się do Ciebie przytulić, poczuć się bezpiecznie. Pragnę byś mnie odnalazł. Pragnę byś był przy mnie wtedy kiedy Cię tak bardzo potrzebuję. Chcę czuć Twoją obecność. Chciałabym abyś stał się moim aniołem, który czuwa nade mną. Teraz zamykam oczy. Widzę cienie Twojej twarzy. Po moim ciele przebiegają dreszcze. Pragnę byś wiedział, że gdziekolwiek teraz jesteś, tęsknię za tobą.