Jeżeli coś, w naprawdę znacznym stopniu, przeszkadzałoby mi w osobie,
z która chciałbym się związać na całe życie,
np. brak wyobraźni, wiary itp., ogólnie całej magii...
nie wiązałbym sie z nią...
tylko czekał aż ta prawdziwa miłość z ochami i achami, odwzajemniona, mnie odnajdzie...
Szukam kogoś, kto będzie moja oazą na pustyni i żaglem, w który złapie wiatr mojej miłości.
Wtedy przestane stać nieruchomo jak pustynia, hulać po świecie jak wiatr i patrzeć na wszystko z daleka jak Ty...