Jest między nami cisza
Nasz świat to czarno-biała klisza
Otaczam się samotności pustką
pragnę przysłonić twój świat miłości chustką.
Czuję więcej niż to i mogę przysiąc,
że płaczę słono to pisząc.
Lepiej niech wszystko to przysłoni zmierzch,
by moja pomyłka nigdy nie wyszła na wierzch.
Zapatrzyłam się w górę tam,
już Ciebie wcale nie pamiętam.
Chmury zakryły twoją twarz,
nie wiem czy tęsknić zamiar masz.
Jakby świat nagle kończył się,
coraz mniej w okół mnie jest drzew.
Betonowy świat czterech ścian,
by wykończyć myśli i uspokoić krew.
Taksówkarz wciskał lekko gaz
przez silnik zabiło mi mocniej serce raz.
Przez ulic sznur szukałam właściwych słów,
lecz zbyt wysoki zbudowałeś mi mur.