"O STARYM"

    Myślisz, że dobrze zrobił? Zabił go. Zabił go. Niewinnego człowieka. Gadatliwego staruszka, który chciał jedynie rozmowy. Brakowało mu tego. Wiem jakie to uczucie nie móc z nikim porozmawiać-szczerze. Nie mieć do kogo się odezwać. Pośmiać się razem.Płakać. Chcesz być zawsze na pierwszym miejscu spychając słabszych na niższy poziom traktując ich zwyczajnie jak szmaty. Pomiatasz nimi. Powiedź - sprawia Ci to przyjemność? Nie?? Chcesz po prostu być sam. Z własnymi problemami bez problemów. Ciągle narzekasz. Ignorujesz, a jednak zabijasz. Uważasz, że to w porządku? Powiedz -dla kogo?! Bóg tego nie widzi? Nawet nie wiesz jak bardzo się myślisz. Rozprawi się z Tobą. Weźmie wszystko pod uwagę. Nie, nie teraz. Wtedy gdy sens Twojego życia na Ziemi dobiegnie końca. Zastanawiasz sie pewnie jak będzie wyglądał Twój kres. Czy będzie niespodziewany jak u Staruszka, czy może będziesz miał szczęście -w przeciwieństwie do zabitego- i dożyjesz późnej starości u boku kochanej osoby. Nie wiesz. Ja też nie. Zdaj się na łaskę Boga. Posłuchaj Jego głosu. On Cię potrzebuje. Kocha.

    Wiesz co mnie irytuje? Tak ... wszystko i nic. Nie umiem tego wytłumaczyć. Rządzą mną okropne emocje. Nie lubię ich. Przyzwyczaiłam się do nich. Towarzyszą mi od dawna. Jak mam się ich pozbyć? Nie - nie odejdę z własnej woli do Królestwa Niebieskiego. Jestem zbyt mała. Bezbronna. Naiwna. Pragnąca szczęścia. Wyimaginowanej Miłości.