"Do D.''
Dzień na który długo czekałam . Pełen pospiechu. Zasadzek. Czy podejrzewałam, że to tak wszystko się skończy?
Nawet nie śmiałam.
Jadąc przez drogi dobrze mi znane, szukałam sensu istnienia. Za każdym razem na myśl przychodzi mi coś innego. Tym razem były to
tylko puste spogądnia na drogę, samochody, światełka. To te ostatnie mają w sobie moc. Nadzieję. Podczas podróży myśli tworzą się w głowie jedna po drugiej.
Nie zawsze oczywiste, nie zawsze bezpieczne. Często przerażają mnie. Staję się bezsilna wobec nich. Myślisz, że tak ma każdy?
Koniec. Koniec chwilowych przemyśleń. Dotarcie do miejsca gdzie ma się tyle dziecięcych wspomnień. Wszystko wydawało się błahe. Śmiesznie proste.
A płacz był tylko efektem radości.
Wszystko przemija.
Tyle lat. Brak kontaktu. Odseparowanie się. Zmiana. Zmiany. Pozwalają nam stać się silniejszymi. Lepszymi (?). Wszystko ma jakiś sens. Nawet bezsens. Nieprawdaż?
Powiem, że ... Tak, zaskoczyłeś mnie. Stagnacją. Mimo, iż każdy się zmienia, ja dalej widzę w Tobie tego samego Łobuza. Może trochę innego- poważniejszego.
"Bratnie dusze". Masz rację. Myślę tak samo. Żałuję tylko, że tak długo byliśmy poza zasięgiem naszych rozmów.
Pomimo upływu czasu, zrozumienie cały czas Nam towarzyszyło. Nikt nikogo nie strofował - no może oprócz 'najfajniejszego wujka', 'przyjaciela (mojej) rodziny' pogłębiającego się analizowaniu słów, które zakończyło się zabawą na śniegu. Nad ranem. Wycieczka w miejsce, gdzie będąc dziećmi cieszył Nas widok, widok śnieżnej górki - oznaczający dobrą zabawę. Tym razem było, było tak samo. Może nawet lepiej (?).
I znowu te światełka! Roztaczające blask nad uśpionym miastem. I ten uśmiech - szczery. Znam go doskonale. Lepiej niż myślałam.
Infiltracja wspomnień. Retrospekcja.
Opuszczając Wasz dom poczułam wewnętrzną pustkę. Brak wypełnionego pomieszczenia w którym znajduje się mój umysł.
Mimo, że czas płynie i nie cofnie ani jednej wskazówki, to Nasze relacje zawsze będą koherencyjne.
Pisałeś o podkochiwaniu. Jest mi ono nieobce. Widocznie odwzajemnialiśmy swoje dziecięce zauroczenie ... Inklinacja.
Dziękuję Ci za wszystkie razem spędzone chwile. W pamięci mej na zawsze pozostanie ten obraz. Liczę, że Nasze myśli będą częściej się spotykać i wymieniać irytujące Nas kolegialne przemyślenia.
Tarnobrzeg, 23/24. 11. 2008 rok