Poraz kolejny nękany przez szanowną Żanete B. zostałem zmuszony do napisania tej oto notki.
Więc tak... Do wyżalania się do internetu przyzwyczajony niejestem więc tak... qewa niemam wenny.
Ale notka jest, Żaneta niech się cieszy :P
Tak czy innaczej jutro polski, będzie jeden książka nie kupiona więc prze*bane z angielskiego poprawa, nieumiem czyli jeden pozostanie zapewne chyba że się jakomś ściąge perfidnom opracuje. Amen notka jebitnie długa ale tak jak muwiłem niemam weny ani czasu, może jutro. (zdjęcie z płyty dezertera "kolaboracje II" także nie na temat )