Nie fajnujecie, nie komentujecie, nie mam motywacji :c
_________________________________________________________
Oczami Zuzanny:
Jak zwykle budzik zadzwonił, zwlekłam się z łóżka, wykonałam poranną toaletę, zrobiłam trochę mocniejszy makijaż. Ubrałam krótkie jeansowe spodenki, wkońcu to połowa czerwca i jest cieplutko. Do tego biała koszulke z kotem i czarne trampki. Dorzuciłam kilka dodatków i byłam gotowa. Zeszłam na dół, rodziców już nie było. No cóż, taka ich praca, rzadko są w domu. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Szybko zjadłam i włożyłam naczynie do zmywarki. Okazało się że mam 5 minut na dojście do szkoły. Świetnie napewno zdąrzę. Wybiegłam z domu i szybszym krokiem kierowałam się w stronę szkoły. Udało mi sie dobiec, kiedy zadzwonił dzwonek. Wbiegłam do klasy zdyszana, przeprosiłam nauczycielkę i usiadłam w ławce. Lekcje skrócili nam o 2 godziny, z tego powodu zaprosiłam Natalkę do siebie. Szłyśmy wolniutko do domu, wskoczyłyśmy jeszcze do marketu po słodycze. Wyszłyśmy ze sklepu i znowu on. Zaczynam się bać, on mnie chyba śledzi. Przyspieszyłyśmy kroku, miałam nadzieję, że nas nei zauważy, a jednak.
- No, śliczna kiedy się skusisz na krótką przejażdzkę? - spytał z głupim uśmieszkiem.
- Yyy, nigdy? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Nie bądź taka ostra, kotku - zamruczał.
- Nie mów do mnie kotku! Nawet mnie nie znasz! Spadaj! - wykrzyczałam do niego i pociągnełam przyjaciółkę w stronę mojego domu.
Prawie biegłyśmy do domu. Dotarłyśmy do niego zdyszane i rzuciłyśmy się na kanape w salonie oddychając szybko.
- Czemu go odrzucasz? -spytała Natalka po chwili rozkładając się na kanapie.
- Przecież widzę, że Ci sie podoba - dodała po chwili.
- Ja chyba się trochę boje - odpowiedziałam speszona.
- Nie bój się, idziemy na spacer do parku, teraz. Jak go spotkamy to idziesz z nim pogadać, jasne? - powiedziała przyjaciólka bardzo pewnie.
- Ok - odpowiedziałam.
Ruszyłyśmy w stronę parku zajadając się żelkami i śmiejąc z byle czego. Ale jego nie spotkałyśmy, a chodziłyśmy całe dwie godziny po tym cholernym parku. Ruszyłyśmy do baru.
Oczami Kamila:
Beznadziejnie. To niemożliwe, żeby do mnie nic nie czuła. Udaje niedostępną i tyle. I tak uda mi się. Z rozmyślań wyrwał mnie śmiech dwóch dziewczyn, które wparowały do baru jak oszalałe. Ta dziewczyna mi kogoś przypomina, tak to przecież Zuza. Podszedłem do niej:
- Może postawić Ci drinka, ślicznotko? - spytałem.
- A jeśli możesz, to bardzo chętnie - odpowiedziała, wyraźnie mnie podrywając.
Zamówiłem dla niej driinka, a dla siebie colę, przecież prowadziłem. Jej koleżanki nie widziałem, pewnie się zmyła, nie chciala nam przeszkadzać i dobrze zrobiła. Usiedliśmy na kanapie w kącie baru.
- Dlaczego ciągle za mną jeździsz? - spytała.
- Bo mi się podobasz - walnąłem prosto z mostu. Beznadziejny ruch.
Dziewczyna się bardzo zarumieniła i ukryła twarz między włosami. Uśmiechnąłem się do siebie. Po kilku drinkach była już nieźle wstawiona. Usiadła mi na kolanach i zaczęła całować, po ustach, szyji. Oddawałem jej pocałunki. Zdjąłem ją z siebie i zaprowadziełem do auta, postanowiłem, że pojedziemy do mojego domu. Kiedy ruszyliśmy do domu, położyła swoją ręke na moim udzie i przesuwała coraz wyżej. Wiedziałem czego chciala i miałem zamiar ją uszczęśliwić.
_________________________________________________________
Tyle naskrobałam :D
Proszę komentujcie, fajnujcie, to naprawde duużo daje :D
Jeśli tylko dwie osoby czytają mojego bloga to jest mi naprawde przykro :C
Ale cieszę się nawet z tych dwóch osób :D
Pozdroo :***
Inni zdjęcia: Służba i codzienność pamietnikpotwora:) dorcia2700... maxima24... maxima24aujourd'hui quen... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24