Ludzie nie umierają, dopóki żyją w naszej pamięci i sercu.
Dzisiaj jest szczególny dzień w roku... jak dla mnie jest to najsmutniejsze i najbardziej przygnębiające święto, jednocześnie najbardziej składaniające do refleksji. Odwiedzając groby bliskich, kuzyna, koleżanki, zastanawiałam się jakie to życie jest kruche, jak bardzo powinniśmy szanować każdą chwilę i bliskich, którzy jeszcze są u naszego boku. Wszystko przemija w zawrotnym tempie i jak to dzisiaj przeczytałam na grobie "Co ma być, to się stanie..." Zwolnijmy na chwilę i pomyślmy.
Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc.
Rozmyślanie o śmierci jest rozmyślaniem o wolności.
Śmierć jest minimum. Minimum wszystkiego. Podczas tych godzin, gdy jesteś tak blisko drugiej osoby, z dwojga niemal stajecie się jednym... Minimum... Miłość jest śmiercią: śmiercią odrębności, śmiercią dystansu, śmiercią czasu. W trzymaniu się z dziewczyną za ręce najpiękniejsze jest to, że po chwili zapominasz, która ręka jest Twoja. Zapominasz, że są dwie, nie jedna.
Miłość, sen i śmierć przychodzą pomału, schwyć mnie za włosy i mocno pocałuj.
Śmierć nadaje piękno życiu. Tylko sztuczne kwiaty nie umierają.
Śmierć jest przecinkiem w zdaniu twego życia.
Umiera się na wiele sposobów: z miłości, z tęsknoty, z rozpaczy, ze zmęczenia, z nudów, ze strachu... Umiera się nie dlatego, by przestać żyć, lecz po to, by żyć inaczej. Kiedy świat zacieśnia się do rozmiaru pułapki, śmierć zdaje się być jedynym ratunkiem, ostatnią kartą, na którą stawia się własne życie.
Śmierć nie czyni cię smutnym - czyni cię pustym. To właśnie jest w niej złe. Wszystkie twoje zaklęcia i nadzieje, i śmieszne nawyki znikają pędem w wielkiej, czarnej dziurze i nagle zdajesz sobie sprawę, że odeszły, bo, równie nieoczekiwanie, niczego już nie ma w środku.
Nawet w obliczu śmierci przyjemna jest świadomość posiadania przyjaciela.
Ludzie bardziej obawiają się śmierci niż bólu. To dziwne, że odczuwają lęk przed śmiercią. Życie rani bardziej niż ból.
Gdyby nie było śmierci, życie nie wydawałoby się nam takie piękne.
Ludzie nie umierają, dopóki żyją w naszej pamięci i sercu.