photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Mimo wszystko cz. 7 cd.
Dodane 26 PAŹDZIERNIKA 2015
288
Dodano: 26 PAŹDZIERNIKA 2015

Mimo wszystko cz. 7 cd.

 

Mimo wszystko cz. 7 cd.


   - Nadal chowasz urazę za błąd, który popełnił twój brat wiele lat temu i to, nawet byłbym w stanie zrozumieć, jednak Philip zapłacił za ten błąd i to słono, a ty wciąż rzucasz mu kłody pod nogi, a tego pojąć nie potrafię.
   - Zawsze go broniłeś. Zawsze był twoim ukochanym synem, tym lepszym, ułożonym, o nieskazitelnym charakterze. To mnie traktowałeś jak wyrzutka, który nie pasuje do reszty rodziny. Nawet gdyby mnie zabił, starałbyś się go usprawiedliwić...
   - Nie pleć głupstw - odpowiada po prostu, a ja mam ochotę mu przywalić.
   - Pójdę już. Nie będę marnował swojego czasu - mówię, siląc się na spokojny ton. Staram się opanować narastający gniew. Z mojej twarzy nie można wyczytać żadnych emocji lecz w środku, wszystko się we mnie gotuje. Odwracam się powoli w kierunku drzwi.
   - Stój! - moja dłoń zawisa nad klamką. Zamykam oczy i biorę głęboki oddech, po czym odwracam się z powrotem w stronę ojca, który właśnie wstał z miejsca i podchodzi do mnie na niebezpiecznie bliską odległość.
   - Jeżeli nie przestaniesz sabotować każdego ruchu Philipa - kontynuuje - i nie wyciągniesz do niego ręki na zgodę to...
   - To co? - przerywam mu.
   - Odbiorę ci wszystkie udziały - kończy oschle. Wciągam ze świstem powietrze, mając nadzieję, że słowa, które przed chwilą padły z ust mojego ojca to jakiś pieprzony żart. Robię krok do przodu tak, że teraz nasze twarze dzielą jedynie centymetry.
   - Powiem ci coś tato - odzywam się. Moje oczy ciskają gromy, a słowa przesiąknięte są jadem - mam gdzieś te pierdolone udziały i wiesz co? Wsadź sobie je w dupę! - wykrzykuję, po czym łapię za klamkę i wybiegam z gabinetu.
   Biegnę korytarzem wprost do windy i nerwowo wciskam czerwony przycisk, gdy przez dłuższą chwilę nic się nie dzieje postanawiam zejść schodami. Pokonuję po trzy stopnie na raz, uwalniając gniew, który powoli ogarnia cały mój umysł. Im jestem bliżej wyjścia, tym szybsze stają się moje ruchy. W chwili, gdy gniew dosięga ostatniego zakamarka mojego ciała, wybiegam wprost na tętniącą życiem ulicę Manhattanu.

 

cdn.

 

Patrycja

Komentarze

Junior mania1995mania :)
27/10/2015 15:23:12

Informacje o opowiadaniazsercemx3


Inni zdjęcia: Gloria knapikowaPysiula po spa vieyraAMARANTOWA RÓŻA xavekittyx1538 akcentovaSkała pigmentowa bluebird11rzeka elmarC; milionvoicesinmysoul:) dorcia2700Borsk ( : sciezkadzwiekowa2024.07.19 photographymagic