Serdecznie zapraszam na bloga Agaty, na którym znajdziecie ciekawe recenzje książek :)
http://reading-my-life.blogspot.com/
Alice Sebold "Nostalgia Anioła"
-Chcesz wejść do środka? - zapytał Artie.
- Wszyscy tam będą - odparła Ruth.
- Wiem.
- Zmoknijmy.
Ilekroć spoglądał w twarz tej kobiety, czuł, że coś w nim narasta. Długo trwało, zanim zdał sobie sprawę, co to było. Dopiero niedawno zranione synapsy pozwoliły mu to nazwać. Ponownie się zakochiwał.
Jego miłość (...) nie polegała na oglądaniu się wstecz, co nigdy się nie zmieni. Chodziło o to, że kochał ją za wszystko - za jej rozpacz i ucieczkę, za to, że była tu właśnie w tej chwili zanim wzeszło słońce (...). Chodziło o dotykanie jej włosów opuszką palca i ciągłe sondowanie głębi oceanów jej oczu.
Niemal każdy w niebie ma kogoś na Ziemi, komu się przygląda: ukochaną osobę, przyjaciela, a nawet kogoś obcego, kto okazał się kiedyś miły, zaproponował ciepły posiłek, obdarzył uśmiechem, gdy był najbardziej potrzebny.
Staram się pomieścić w sobie świat, w którym mnie samej nie było. Wydarzenia spowodowane moją śmiercią to zaledwie kości w ciele, które miało stać się całością w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości. Ceną za to, co zaczęłam widzieć jako cudowne ciało, było moje życie.
Więc są tu ciastka, poduszki i obfitość barw, ale pod tą rzucającą się w oczy pstrą powierzchnią kryją się ciche pokoje, w których można trzymać kogoś za rękę i nie musieć nic mówić. Niczego wyjaśniać. Niczego żądać. Gdzie można żyć pełnią zmysłów, jak długo się chce. W tym niebie bezmiernym chodzi o gwoździe z płaskim łebkiem, miękki meszek na młodych liściach, szalone przejażdżki górską kolejką i brak piątek klepki, która, kiedy się odnajdzie, zabierze cię w miejsce, o jakim nigdy nie śniłeś w swoich marzeniach z małego nieba.
Czasami płaczesz, mimo że ktoś, kogo kochałaś, odszedł dawno temu.
Nie był zupełnie nieczuły, na sposób opisywany w gazetach i pokazywany w telewizji. Jego okrucieństwo polegało na nieobecności. Nawet gdy siadał przy stole, jadł przygotowane przez nią posiłki, myślami był gdzie indziej.
Nigdy nie postępował według jednego, tego samego schematu. Unikał nudy. Każde następne morderstwo powinno być niespodzianką. Prezent zrobiony samemu sobie.
Uwolniona od życia w tak gwałtowny sposób, nie potrafiłam rozważnie planować swoich kroków. Zresztą nie miałam czasu na rozważania. Gdy doświadczasz przemocy, koncentrujesz się na ucieczce. Kiedy zaczynasz przekraczać krawędź, a życie oddala się od ciebie w nieunikniony sposób, jak łódź odpływająca od brzegu, mocno trzymasz się śmierci, niczym liny, która cię pociągnie, i odfruwasz, mając tylko nadzieję na wylądowanie z dala od miejsca w którym się wcześniej znajdowałaś.
W szklanej kuli na biurku mojego taty mieszkał pingwin ubrany w szalik w czerwono-białe paski. Kiedy byłam malutka, tata sadzał mnie sobie na kolanach i sięgał po śnieżną kulę. Obracał ją, a gdy cały śnieg zebrał się u góry, szybko przekręcał. Patrzyliśmy oboje na płatki padające powoli wokół pingwina. Pingwin jest tam sam, myślałam, i martwiłam się o niego. Kiedy powiedziałam o tym tacie , stwierdził: ,,Nie martw się, Susie; ma miłe życie. Jest uwięziony w idealnym świecie".
Agata -