Jak tam studenci? :D Ja już studentka pełną parą, a mój harmonogram zajęć przyprawia mnie o radość, studiowanie jest takie fajne :D
Zapraszam na mojego instagrama- siemaxsiema
Oddech na karku cz. 40
1 maj
Rozpoczęła się majówka, z parku nieopodal, którego mieszkamy dobiegają dziecięce odgłosy radości i beztroski. Zabawa rozpoczęła się w najlepsze, a ja ubolewam nad młodocianymi latami, kiedy nie miałam tylu problemów i cieszyłam się z każdego dnia. Dzisiaj, kiedy już wkroczyłam w dorosły świat, wiem, że problemy nie znają końca i z dnia na dzień się nawarstwiają.
- Lena, popołudniu w parku są koncerty disco polo, idziesz ze mną?
- Chciałabym, ale nie chcę mamy samej w domu zostawiać, wiesz, że mimo wszystko potrzebna jest jej nasza obecność.
- Szkoda, przydałoby Ci się odpocząć. A nie będziesz miała nic przeciwko jak pójdę z koleżanką?
- Jasne, że nie, baw się dobrze kochana!- miałabym być zła? Hania jest młoda, ma prawo zaczerpnąć rozrywki, wystarczy, że ja jestem obciążona problemami.
Mama nadal siedziała w swoim pokoju, coraz bardziej mizerniała, bo nic praktycznie nie jadła, jedynie piła, ale przecież to nie to samo, musiała nabrać jakoś siły. Przypomniały mi się czasy jak wspólnie z mamą w majówkę spacerowałyśmy z mamą po parku, zawsze kupowała mi watę cukrową, popcorn, a jak byłam mała- wielkie balony wypełnione helem, które sprawiały mi najwięcej radości. Wtedy wpadłam na pewien pomysł. Uprzedziłam Hanię i wyszłam pośpiesznie do parku. Kupiłam mały, różowy balon, popcorn i dużą, niebieską watę cukrową, stwierdziłam, że kolorów nigdy nie zaszkodzi, przyniosłam to do domu i zaniosłam mamie. Na jej twarzy zagościł uśmiech, był to niesamowicie miły widok, zważywszy, że ostatnio nie okazywała żadnych emocji, a jej twarz była obojętna.
- Mam nadzieję, że chociaż to nieco poprawi Ci humor- usiadłam obok kobiety i próbowałam zainicjować jakąś rozmowę.
- Wiem, że nie chcesz ze mną rozmawiać, ale czy zgodziłabyś się, aby przyszła do nas pani psycholog? Może z nią porozmawiasz, ona lepiej powinna Cię zrozumieć.
- Przepraszam Lena, że jestem taka okropna.
- Ty nie jesteś okropna, Ty cierpisz i ja to rozumiem. To co, mogę umówić panią Annę?
- Tak- odpowiedziała i patrzyła w bezruchu na balon z Myszką Miki.
Spojrzałam na telefon, żadnej odpowiedzi od Michała, wiem, że zawiniłam, dlatego chciałam jeszcze raz go przeprosić.
Przepraszam raz jeszcze za wczoraj, mogłam Ci dać znać, że nasze spotkanie się nie odbędzie, ale naprawdę straciłam rachubę czasu. Z mamą nie jest najlepiej, nie było jej całe wczorajsze popołudnie, martwiłam się, przyszła pani psycholog. Ale to naprawdę nie jest rozmowa na telefon- czy chciałbyś się jeszcze ze mną spotkać? Obiecuję, że tym razem spotkanie się odbędzie i zrewanżuję Ci się. Naprawdę jest mi przykro- pisząc tę wiadomość dotarło do mnie, że zależy mi na tym chłopaku. Wiem, że zachowywałam się okropnie i można naszą znajomość uznać za moje wykorzystywanie jego pomocy i dobrego serca, chciałam naprawić to wszystko, ale on musi mi w tym pomóc. Czekałam na jego odpowiedź, ale bezsensownie. Telefon milczał, co doprowadzało mnie do szału. Wolałabym, żeby mnie zwyzywał, powiedział co mu leży na sercu, że się na mnie zawiódł, ale nie żeby milczał. Cisza zawsze jest zła i nigdy nie wróży nic dobrego.
Zadzwoniłam do pani Anny i umówiłam się z nią na jutro, cieszyłam się, że w swoim napiętym grafiku znajdzie czas dla mojej mamy. Wieczorem Hania wyszła na koncert, ale po niecałej godzinie wróciła do domu w niezbyt dobrym humorze.
- Lena, Michał& - nie chciała wyrzucić z siebie co się stało, ale minę miała śmiertelnie poważną, a oczy niemal przestraszone.
cdn.
Julka.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Bransoletka okrągła srebrna otien... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24