Wszystko tak samo cz. 50

FANPAGE

"Na śmierć i życie" cz. 19, zapraszam! :*
http://www.photoblog.pl/opowiadaniazsercemx3/173079177/na-smierc-i-zycie-cz-19.html

Wszystko tak samo cz. 50

-I&?- Czy ja jestem taka głupia i nie potrafię łączyć faktów, czy mój chłopak to homofob?
-I nie chcę żebyś jej się spodobała.
-Och- opcja numer jeden. Jest głupia.- Ale Patryk& Ja nic do niej. Błagam cię.
-Ech, nieważne- wzdycha, a ja przewracam oczami. Czasem tak trudno się z nim dogadać.
-Czemu cię nie było w szkole?- pytam.
-źle się czułem- odpowiada wymijająco.
-Będziesz jutro? Stęskniłam się- mówię miękkim głosem.
-Możliwe. Muszę kończyć, do jutra& może.
I rozłącza się. Wpatruję się w ekran i próbuję przetworzyć w głowie to, co właśnie się stało. I za nic nie potrafię tego zrozumieć. Czyżby zaczęły się schody, o których się mówi? Pierwszy kryzys związkowy?
 
***

-Wyjazd kosztuje 70 złoty. Do jutra musicie przynieść zgody. Wpiszcie się proszę na listę. Jeśli nie jesteście pewni czy będziecie jechać, postawcie przy swoim nazwisku znak zapytania.
-To od kiedy do kiedy dokładnie on jest?- odzywa się Anka.
-Ania, mówiłam to już kilka razy. Wyjazd o 9:30 sprzed szkoły w ten piątek, wracamy w niedzielę o 17:00.
Marta i Natalia odwracają się do ławki mojej i Anki.
-Jedziemy?- pytają nas.
-No pewnie- odpowiada Anka i puszcza mi oczko.
Wszystkie zapisujemy się na listę i wychodzimy z sali.
-Idzie któraś do automatu?- pyta Natalia.
-Ja. Nie zdążyłam rano wypić kawy i zdycham.
Nie mogłam się zwalić z łóżka, już prawie otrzymałam zgodę od mamy, żeby nie iść do szkoły. W ostatniej chwili stwierdziła, że jednak zmienia zdanie. I tak oto narzuciłam na siebie brzoskwiniową sukienkę, zjadłam banana i wybiegłam z domu. Czasem fakt, że moja mama jest kobietą, która lubi zmieniać zdanie& jest frustrujący.
Razem z Natalią schodzimy na parter.
-Jak układa się z Patrykiem?- pyta.
Wzruszam ramionami.
-Jakoś.

cdn.

Priim

Swoje opowiadania możecie wysyłać na maila:

[email protected]

Wszystkie opowiadania dodam i to w szybkim czasie :)